W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Tuż przed wyczekiwanymi derbami pomiędzy Manchesterem United i Manchesterem City, oficjalna strona przygotowała serię dotyczącą dziesięciu piłkarzy, którzy znaleźli się w centrum uwagi derbowych pojedynków w ostatnich sześćdziesięciu latach. Kolejny odcinek poświęcony jest zdobywcy hattricka w meczu z 1994 roku...
» Kanczelskis swoim ostatnim sezonie na OT czterokrotnie trafił do siatki City
Andrei Kanchelskis - Old Trafford, 10 Listopad 1994 Manchester United 5 Manchester City 0
Sezon wcześniej fani Manchesteru City nie mogli nacieszyć się z wyeliminowania United z Pucharu Europy przez ekipę Galatasaray. Tuż przed spotkaniem z The Citizens piłkarze MU doznali sromotnej porażki z FC Barceloną i ponownie odpadli z Ligi Mistrzów. W meczu derbowym piłkarze Fergusona rozbili jednak podopiecznych Briana Hortona. Andriej Kanczelskis był jednym z głównych bohaterów meczu na Old Trafford, asystując przy otwierającym wynik spotkania trafieniu Erica Cantony, zanim sam trzykrotnie pokonał bramkarza City, zostając tym samym szóstym zdobywcą hattricka w historii derbów i pierwszym piłkarzem United od 1960 roku, któremu ta sztuka się udała.
Kanczelskis również wpisał się na listę strzelców w wygranym później 3-0 meczu na Maine Road.
vanderToki: PS Niemniej jednak trzeba zaznaczyć, że lanie na Camp Nou nie oznaczało jeszcze odpadnięcia, nawet upokorzenie w Goteborgu (pierwszą bramkę strzelił wtedy niejaki Jesper Blomqvist) nie zamknęło ekipie Fergusona jeszcze ostatecznie drogi do następnej rundy. Gdyby udało się szwedzkiemu zespołowi wygrać, a nie zremisować ostatni mecz z Barceloną, to United graliby dalej.
vanderToki:Komentarz zedytowany przez usera dnia 06.09.2016 20:57
No nie? ;) I Hajduk w ćwierćfinale... Fajne czasy, nic nie było tak oczywiste. Ale jedna rzecz niedługo może wróci - PSG było przed Bayernem i wyeliminowało Barcelonę.
PS A parę sezonów później w grupie Barcelony to się dopiero działo: Newcastle - Barcelona 3:2 na wejście, Dynamo - Barcelona 3:0, Barcelona - Dynamo 0:4 i ze trzy remisy po 2:2 między PSV, Barceloną i Dynamem. ;)
vanderToki: Też mam takie wrażenie. Ale kto wie... może to nam się tylko tak wydaje... w końcu wtedy też co roku było wiadomo, że w finale zagrają Włosi, tak jak teraz Hiszpanie. A z drugiej strony rok temu belgijski Gent zaskoczył wyjściem z grupy. ;)
10wazzar10: W Lidze Mistrzów jak co roku trafiają sie jakieś niespodzianki, na krótszą czy dłuższą metę, podobnie w innych rozgrywkach..ale jednak to nie to samo co dawniej. Może to dlatego, że były to moje początki z futbolem i poziom ekscytacji sięgał zenitu? A może dlatego, że brakuje niektórych klubów na poziomie europejskim
vanderToki: W moim przypadku to pierwsze na pewno, a co do drugiego - już było tu parę razy pisane, że teraz jest zaledwie parę klubów, które mogą się równać z Realem i Barceloną. Kiedyś było trochę inaczej, byli faworyci, ale konkurencja była chyba ostrzejsza... Takie PSV mogło grać w półfinale przeciwko Milanowi i wcale nie było na straconej pozycji.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.