Morgan Schneiderlin zagadnięty o piłkarza Manchesteru United, którego podziwia wskazał na Erica Cantonę. Francuz na łamach United Review wspomina swojego znakomitego rodaka.
» Morgan Schneiderlin chwali Erica Cantonę
– Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem, jak gra Eric Cantona, to powiedziałem: „O, ten gość jest pełen elegancji”. Nie oglądałem jego gry na żywo, kiedy był w Manchesterze United, ale później widziałem sporo wideo. Pamiętam, że mój ojciec i wujek zawsze wypowiadali się o nim miło i mówili o jego klasie na boisku. Widziałem jego podcinkę w meczu z Sunderlandem. Stał wtedy na boisku, patrzył dookoła na trybuny i w ten sposób świętował – mówi Schneiderlin.
– Cantona to legenda Manchesteru United ze względu na wszystko, co zrobił dla tego klubu. Był wyjątkowy także z tego powodu, że miał inny charakter niż wszyscy. Erica zawsze trzeba było szanować. Niektórzy wchodzą do szatni i od razu mówisz: „Wow, on ma w sobie coś wyjątkowego”. Eric miał coś takiego, to siedziało w nim.
– Nawet teraz, kiedy udziela wywiadów, to wielu dziennikarzy czeka na pewne słowa, na coś, co będzie inne. Potrafi głośno mówić o tym, co siedzi mu w głowie. Tak jak to zdanie, kiedy wrócił po zawieszeniu. Niesamowite!
– Trudno powiedzieć, dlaczego United tak mu pasowało. Myślę, że to przez to, że Manchester United to największy klub na świecie, a on był największą osobowością w futbolu. Ludzie w Anglii lubili jego charyzmę i sposób bycia.
– Cantona był szczerym, klasowym i bardzo utalentowanym piłkarzem. Zakończył swoją karierę, kiedy był bardzo młody, lecz zawsze będzie legendą tego klubu – dodaje Schneiderlin.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.