Edwin van der Sar przyznał, iż jest niezmiernie zadowolony z faktu powrotu Manchesteru United do Ligi Mistrzów po rocznej nieobecności.
» Edwin van der Sar z przyjemnością będzie śledził poczynania Manchesteru United w Lidze Mistrzów
Podopieczni Louisa van Gaala ukończyli zmagania w Premier League na czwartym miejscu, co oznacza dla niech konieczność gry w czwartej rundzie kwalifikacji tych rozgrywek.
- Liga Mistrzów to miejsce, w którym wszyscy chcą być. Zważając na ilość pieniędzy, jakie niesie ze sobą ten turniej, można go nazwać Świętym Graalem. Podczas swojej kariery cieszyłem się nie tylko samymi meczami w Champions League, ale także atmosferą przed pierwszym gwizdkiem - wspomina Holender.
- Później wychodziliśmy na wilgotną murawę oświetloną jupiterami, a publiczność gwarantowała niesamowitą atmosferę. Wychodząc na boisko było słychać wrzawę fanów. Granie przy pełnych trybunach to wyjątkowa sprawa. Te rozgrywki śledzi cały piłkarski świat.
Zapytany o swoje ulubione wspomnienie związane z Ligą Mistrzów, były reprezentant Holandii odpowiedział:
- Kiedy ktoś wspomina o Champions League, to trudno wymyślić coś innego, niż zwycięstwa mojego zespołu w 1995 oraz 2008 roku. Każdy kibic Manchesteru United, którego spotykam, dziękuje mi za tamten niezapomniany wieczór w Moskwie.
- Obroniłem karnego i przez kilka sekund byłem bohaterem, pamiętam jak reszta zawodników biegła w moim kierunku. To wspomnienie zostanie ze mną na zawsze. Kiedy teraz o tym mówię, to przypominam sobie wszystkie emocje tamtej nocy.
44-latek nadal bacznie śledzi poczynania klubu z Old Trafford.
- Oczywiście, oglądam mecze United bardzo wnikliwie. Poprzedni rok był dziwny, ponieważ zakończył się dopiero siódmym miejscem w lidze. To nie jest coś, do czego kibice byli przyzwyczajeni przez ostatnich 20 lat. Teraz jednak stery objął Louis van Gaal, a w klubie pojawili się nowi piłkarze. Przez sześć lat dorastałem pod okiem tego menadżera w Ajaxie i reprezentacji Holandii. Uważam, że to fantastyczny szkoleniowiec. Trzykrotnie wygrał ligę z Ajaxem, a potem pracował w Barcelonie, Bayernie i reprezentacji. Miał trudne okresy, lecz zawsze pozostawał wierny swojej filozofii.
- On ma swoje własne sposoby na porozumiewanie się z piłkarzami, zapewnianie im różnych opcji oraz przywracanie ich do optymalnej formy. Wystarczy spojrzeć na Matę czy Fellainiego, którzy rozkwitli po nie najlepszym początku w klubie. Miejmy nadzieję, że zespół nadal będzie szedł naprzód, a letnie transfery pozwolą mu wrócić do walki o tytuł.
Van der Sar będzie jedną z osób, które wezmą udział w spotkaniu legend Manchesteru United i Bayernu Monachium. Będzie to wydarzenie zorganizowane przez Fundację klubu z Old Trafford.
- Kiedy byłem zawodnikiem United, odwiedziliśmy kilka szpitali oraz szkół. Pamiętam, że pewnego ranko poszedłem do szkoły i rozmawialiśmy na temat znaczenia zdrowego odżywiania. Są pewne obszary, w których Manchester potrzebuje większej pomocy. Znakomicie, że Fundacja zajmuje się nagłaśnianiem tego typu spraw. Oczywiście obecność znanych postaci pomaga, jednak za moich czasów nigdy nie było problemu z wypełnieniem tego typu zadań - zakończył Holender.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.