Arvanis: Komentarz zedytowany przez usera dnia 16.04.2015 11:02Wczoraj, jak żeśmy oglądali w Pubie blamaż Bayernu:
- Co tam, Juan? Za niedługo meczyk z Chelsea. Masz jeszcze jakiś sentyment do The Blues? - zagadnąłem, popijając piwo i jednym okiem patrząc na bezproduktywną grę Lewego.
- Moje pierwsze dwa sezony w Chelsea były niesamowite. Bardzo szybko się zaaklimatyzowałem, fani oraz klub byli wspaniali. Ciężko było w ostatnich sześciu miesiącach, kiedy nie grałem tyle, ile bym chciał, ale szanuję to - odpowiedział Mata, krztusząc się piwem, gdy sędzia pokazał Neuerowi żółtą, zamiast czerwonej kartki.
- Myślisz, że teraz Chelsea jest słabsza od nas? - ciągnąłem temat, choć euforyczne krzyki kibiców prawdziwego futbolu zupełnie nas zagłuszały.
- Jose Mourinho to wielki, bardzo dobry menadżer. Skład Chelsea jest niewiarygodny, mają naprawdę klasowych zawodników. To jedna z najlepszych drużyn w Premier League - Juan spojrzał w stronę okna i zamyślił się. Po chwili, ze wzrokiem wciąż utkwionym gdzieś w oddali, dodał:
- Starałem się najlepiej jak potrafiłem na treningach i w meczach, w których dostawałem szansę. Kiedy Manchester United przyszedł z ofertą, to była to dla mnie świetna opcja na kontynuację kariery.
- Z perspektywy czasu żałujesz tej decyzji? Chelsea prawdopodobnie zdobędzie w tym sezonie mistrza, grała w LM, sięgnęła po topowych graczy w okienku transferowym... - drążyłem.
- Chciałem iść do klubu, w którym będę szczęśliwy. Teraz tak właśnie jest. To olbrzymi klub, a ten transfer był dla mnie perfekcyjny - odrzekł Mata - walić Chelsea. Kij im w uszy.
W tym momencie FC Porto strzeliło bramkę na 2:0, a pub eksplodował radością. Tej nocy już nie dało się już normalnie porozmawiać. Ciągłe śpiewy o "jechaniu" Guardioli, tiki-taki i Bayernu zupełnie nas zagłuszyły.