Już w najbliższą sobotę o godzinie 16:00 czasu polskiego Manchester United będzie gościł na Old Trafford Sunderland. Przekonajmy się, co Louis van Gaal miał do powiedzenia na konferencji prasowej.
» Louis van Gaal wierzy w wychowanków akademii Manchesteru United
Jak ma się Robin van Persie?
Jest kontuzjowany. To nasz jedyny zawodnik, który zmaga się z urazem. Można powiedzieć, że zamieniliśmy Carricka na Van Persiego. Ma problem z kostką. Nie sądzę, by był on poważny, ale wyleczenie takiej kontuzji zawsze zajmuje sporo czasu. To nie jest sprawa jednego czy dwóch tygodni. Musimy poczekać i się przekonać.
Czy jest to okazja dla Radamela Falcao, który może zrobić dobre wrażenie?
Oczywiście prawdopodobieństwo jego występu jest większe, ponieważ kontuzja jednego napastnika stwarza szansę dla innych. Przekonamy się, nigdy nie podaję wam takich informacji.
Czy jest pan zadowolony z faktu, że Tyler Blackett i Reece James podpisali nowe kontrakty?
Tak, to jest związane z kulturą tego klubu. Kiedy tu przybyłem, włodarze powiedzieli, że chcą widzieć więcej młodych zawodników w pierwszym zespole. Ważna jest również zasada Premier League, która mówi o tym, że w szerokim składzie musi znajdować się określona liczba młodych graczy. Jestem zadowolony, że możemy podpisywać umowy z piłkarzami wyszkolonymi w naszej akademii. Nasi zawodnicy są bardzo popularni. Wielu z nich przebywa na wypożyczeniach, a my możemy decydować, gdzie będą zdobywali doświadczenie. To dotyczyło na przykład Reecego Jamesa, Michaela Keane’a czy Willa Keane’a. To nasza strategia. Ja wierzę w graczy, których wychowała nasza szkółka i być może jest to jeden z powodów, dla którego tutaj jestem.
Jeżeli Manchester United na koniec sezonu nie zdołałby zająć miejsca w czołowej czwórce, to który czynnik wskazałby pan jako przyczynę takiego stanu rzeczy?
Już na początku swojej pracy w Manchesterze United powiedziałem, że taki jest mój cel. To proces trwający trzy lata. Jeżeli na początku sezonu ktoś powiedziałby mi, iż pierwszego maja będziemy w czołowej czwórce, to bym się na to pisał. Jestem zadowolony z rezultatów, ale rozczarowały mnie niektóre występy mojego zespołu. Nasz proces trwa i cały czas się poprawiamy. Pomimo wielu kontuzji w pierwszej połowie roku oraz krytyki pod adresem naszej obrony, nadal zajmujemy miejsce w pierwszej czwórce. Nie strzelono nam zbyt wielu goli. Nie jesteśmy nieszczęśliwi, lecz mogliśmy grać nieco lepiej. Kiedy spojrzy się na nasze spotkania, to zwykle jesteśmy lepszą drużyną. Dobrze wiecie, że to nie zawsze gwarantuje zwycięstwo.
Nie jest pan typem osoby, która by panikowała z powodu jednego czy dwóch gorszych rezultatów.
Dyskutowaliśmy o tym już podczas konferencji prasowej przed meczem ze Swansea. Ty to powiedział, nie ja. Ty powiedziałeś, że biorąc pod uwagę piętnaście ostatnich meczów, to my jesteśmy najlepszą drużyną w lidze. Ja tego nie powiedziałem, chociaż czytam takie informacje w prasie. Ja to wiem, ale to wy o tym piszecie. Zmienianie kontekstu nie jest fair. To wy podkreślaliście, że mamy najlepszy bilans. Najgorszym okresem mojej pracy był początek. Przegrywaliśmy i remisowaliśmy, ale ja trzymałem się swojej filozofii. Wielu zawodników jest szczęśliwych. Dzieje się tak, pomimo tego, że zdaniem mediów notujemy złe wyniki. Prawda nie jest taka. Kiedy podjąłem pracę, pierwsza czwórka była moim celem i nadal się w niej znajdujemy.
Jak dużym rozczarowaniem byłby dla pana brak awansu do Ligi Mistrzów?
Ogromnym, bo kiedy zaczynasz sezon z zamiarem ukończenia go w pierwszej czwórce, to na tym się skupiasz. My nadal w niej jesteśmy. Nie wiem, dlaczego rozmawiamy o sytuacji, w której to nam się nie uda. W czym tkwi problem?
Z całym szacunkiem dla Sunderlandu, ale czy jest to spotkanie, którego pana drużyna teraz potrzebuje, by odzyskać rytm?
Nie chodzi o ten konkretny mecz. Chcę wspomnieć, że w zeszłym roku Sunderland wygrał wszystkie starcia z Manchesterem United. Z takim zespołami też się przegrywa. W meczu o Pucharu Ligi zdecydowały rzuty karne. My na mundialu też wykonywaliśmy jedenastki gorzej od Argentyny i nie znaleźliśmy się w finale. Niby nie ponieśliśmy porażki, ale okazaliśmy się gorsi w karnych. Chodzi tu o wyścig z innymi klubami, który toczymy o wejście do Ligi Mistrzów.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.