Już na samym początku zaznaczam, że jestem w grupie numer 1, czyli w stu procentach zgadzam się z decyzją Louisa van Gaala. Czas pokaże, jednak na razie widzę w tym genialne posunięcie. Poniżej wyjaśnię Wam dlaczego.
JakośćKażdy wielki klub myślący o walce o najwyższe cele musi być ubezpieczony na każdą sytuację. Dwóch bramkarzy wysokiej klasy takie bezpieczeństwo daje. Popatrzmy na inne zespoły, każdy kto chce się liczyć ma dwóch wybitnych specjalistów na tej pozycji: Real Madryt ma Casillasa i Navasa, Barcelona ter Stegena i Bravo, Bayern Monachium Neuera i Reine, Chelsea Courtoisa i Czecha, Arsenal Szczęsnego i Ospine
czy Liverpool Mignoleta i Jonesa. Van Gaal wie, że David nie jest z tytanu, każdemu może przytrafić się jakiś uraz(tfu,tfu), i co wtedy? Lindegaard? Jak by to powiedział Popek –
„K**** nie sondze!” Valdes z kolei ma olbrzymie doświadczenie, jeśli będzie miał nagle wejść na boisko w półfinale Ligi Mistrzów, czy w decydującym o Mistrzostwie meczu, będzie wiedział jak się zachować.
RezerwowyValdes podpisując kontrakt doskonale wiedział jaką rolę będzie pełnił w drużynie – rezerwową. W pełni świadomie się na nią zgodził. Nasz boss z kolei, obserwując go na treningach stwierdził, że prezentuje wystarczający poziom aby wywrzeć presje na De Gei. Czego więcej chcieć? Mamy solidnego bramkarza, pogodzonego z rolą rezerwowego, posiadającego niesamowite doświadczenie i do tego nie mającego problemu z „grzaniem ławy”.
Każdy z nas wie, że David wspaniałym bramkarzem jest, ale zawsze może być jeszcze lepszy. Człowiek uczy się przez całe życie a od kogo innego można się wiele nauczyć jak nie od zwycięzcy Ligi Mistrzów, Mistrza Świata, Europy i Hiszpanii? Valdes może okazać się idealnym mentorem dla, o czym wielu wydaje się zapominać, wciąż bardzo młodego De Gei. Oprócz bycia mentorem, będzie też naturalnie trudnym rywalem. Przez rywalizację ludzie stają się lepsi, z całym szacunkiem do Lindegaarda, przeciwnikiem był żadnym. Każdy chce grać, Victor na pewno ma ambicję, ba, musi mieć ambicję aby wygryźć Davida. W tej sytuacji nie ma przegranych: De Gea ma mentora i godnego rywala, Valdes ma gdzie grać a United mają w końcu dwóch świetnych bramkarzy!
PieniądzePrzeglądając komentarze natknąłem się na wiele wypowiedzi użytkowników zatroskanych o klubową kasę. „Po co płacić rezerwowemu takie pieniądze”, „Pieniądze wyrzucone w błoto!” itd. Mnie jako kibica nie obchodzi jak klub wydaje pieniądze. Oceniam go z wyników. Skoro zatrudnili Valdesa oznacza to mniej więcej tyle, że Manchester na niego stać. Koniec i kropka.