W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
» 6 stycznia 2015, 22:46 - Autor: matheo - źródło: Daily Mail
Manchester United w styczniu być może będzie musiał rozglądać się za nowym bramkarzem. Klub po 13 latach może opuścić Ben Amos, a niewykluczone, że zimą drużynę zmieni także Anders Lindegaard.
» Ben Amos treningi w Manchesterze United rozpoczął w wieku 11 lat
Daily Mail informuje, że sztab szkoleniowy Czerwonych Diabłów nie zamierza stawać na drodze Amosa, jeśli ten otrzyma ciekawą ofertę w zimowym oknie transferowym.
Amos w Manchesterze United gra odkąd skończył 11 lat. W pierwszym zespole zadebiutował w 2008 roku w meczu Pucharu Ligi z Middlesbrough. Jego ostatni oficjalny występ w seniorskim składzie miał jednak miejsce blisko trzy lata temu.
Old Trafford może opuścić także Anders Lindegaard. O zmianie barw przez Duńczyka mówiło się już latem, ale ostatecznie 30-latek został w Manchesterze. Dziennikarze spekulują, że Lindegaard może powędrować do Molde, a w przeciwnym kierunku, w ramach transakcji łączonej, udałby się Orjan Nyland.
Niekwestionowanym numerem jeden w drużynie Louisa van Gaala jest David de Gea. Hiszpan zagrał we wszystkich meczach Czerwonych Diabłów.
Jeśli Amos i Lindegaard opuszczą Old Trafford, to Van Gaal prawdopodobnie zdecyduje się zakontraktować Victora Valdesa, który dochodzi do siebie po poważnej kontuzji kolana i trenuje z United od października ubiegłego roku.
UrbannLegend: Z Amosa, chłopaka w wieku DDG nic już raczej nie będzie. Trzymanie go w głębokiej rezerwie nie ma sensu, niech odejdzie gdziś, gdzie będzie miał okazję pograć. Chociaż mi zawsze żal wychowanków. AL z kolei to sympatyczny gość, ale jest lata świetlne za Hiszpanem. Jeśli Valdes pogodziłby się z rolą rezerwowego, to nie mam nic przeciwko temu transferowi. Przed kontuzją VV wyprawiał niesamowite rzeczy w bramce Barcy.
Klimaa:Komentarz zedytowany przez usera dnia 07.01.2015 00:40
Lider wśród bramkarzy jest zawsze jeden a numer dwa często się zmienia - nie ma się co dziwić, niektórzy pozostaną w cieniu tego lepszego tylko po to by dobrze zarobić, ale prędzej czy później odejdą bo jednak nadal będą odczuwać głód gry - tak jak ma to miejsce w przypadku Lindegaarda.
Teraz pozostaje pytanie ile będzie chciał dostawać Valdes kieszonkowego za bycie rezerwowym (o ile się zgodzi) bo w USA sezon chyba niebawem będzie się rozpoczynać a może on być łakomym kąskiem dla tych drużyn.
uzil25: Zawsze pajacował i chyba należał do bardziej przeciętnych bramkarzy niż tych klasowych. W zeszłym sezonie w, którym złapał kontuzje chyba grał jako jednym z nielicznych na bardzo dobrym poziomie a tak to raczej kicha była.
Amos i Lindegard nie grają więc trudno ich zatrzymywać. Niech próbują zdobyć pozycje bramkarza numer 1 gdzie indziej bo tutaj na to nie ma szans a Valdes przynajmniej lawę sobie pogrzeje.
mcis: Valdes to typ stworzony do wielkiego klubu, gdzie przez 30min nic sie nie dzieje pod wlasna bramka, a potem trzeba sie wykazac w jednej decydujacej akcji. Valdes to przeciwienstwo Boruca, ktorego postawa jest tym lepsza im grozniejszy jest przeciwnik i trzeba wyjmowac dziesiatki strzalow
PLDan11: Kuszczak opuścił klub sezon wcześniej. Wydaje mi się, że Amos ostatni raz zagrał, kiedy kontuzje mieli w tym samym czasie i De Gea i Lindegaard. Co ciekawe wygraliśmy ten mecz z Amosem w składzie, ale za nic w świecie nie przypomnę sobie z jaką drużyną graliśmy.
CRfan: Jestem zdecydowanie na tak. Valdes co prawda droższy w utrzymaniu niż Lindegaard i Amos razem wzięci, ale przynajmniej nie wywoływałby takiego stresu każdym kontaktem z piłką jak tamci dwaj panowie.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.