Jonny Evans przez godzinę grał w spotkaniu rezerw Manchesteru United z Blackburn Rovers w ramach Lancashire Senior Cup.
» Jonny Evans nie chce przyspieszać swojego powrotu do pierwszego zespołu
Reprezentant Irlandii Północnej był członkiem licznego grona kontuzjowanych obrońców w ekipie Czerwonych Diabłów, lecz wydaje się, że już niebawem będzie do dyspozycji Louisa van Gaala.
- Cieszę się, że rozegrałem 60 minut. Powrót do gry zajął mi sporo czasu, nie spodziewałem się, że to potrwa aż tak długo, więc tym bardziej doceniam możliwość gry. Koledzy spisali się bardzo dobrze i miło było wziąć udział w tym spotkaniu. Myślę, że menadżer będzie musiał przedyskutować moją sytuację z trenerami od przygotowania fizycznego. Mogę już normalnie trenować, lecz minie trochę czasu, zanim odzyskam optymalną dyspozycję - stwierdził 26-latek.
- Zawodnicy nie odnoszą kontuzji celowo, każdy chce uniknąć problemów zdrowotnych. Mieliśmy w drużynie kilku piłkarzy zmagających się z kontuzjami pachwiny, Marcos Rojo miał wybity bark, było również parę innych przypadków. Trudno wskazać przyczynę takiego stanu rzeczy, nie chcemy kontuzji, ale jaki mamy na to wpływ? Miło byłoby wywalczyć sobie miejsce w podstawowym składzie, jest to cel każdego gracza - podsumował Evans.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.