JohnnyP: do walentos:
Zabawne, że tak piszesz ale zwróć uwagę, że w naszym kraju bez sensu "pałujemy się" dwoma III miejscami z 1974 r. i z 1982 r. od odpowiednio - 40 i 30 lat. Może to i głupi przykład i zawsze znajdzie się ktoś, kto uzna to za porażkę ale przecież dzisiaj uzyskanie III miejsca na świecie jest wyzwaniem i wyczynem o wiele większym niż te 30 czy 40 lat temu. Wiem, że może to wyłącznie polska specjalność - takie gadanie - ale z drugiej strony, powinno się walczyć w rozgrywkach do końca - jakieś resztki honoru sportowego powinny pozostać w - bądź co bądź - reprezentantach kraju, a przede wszystkim chodzi o uczciwe pogodzenie się z porażką. Przecież to jest część sportu - ktoś musiał przegrać, bo ktoś wygrał. Inna sprawa, że Holandia już któryś raz przegrywa mundial i frustracja ciśnie. Ale wiadomo też - znam z autopsji - że wiele osób w przedmeczowych prognozach próbowało przekładać pewne prawidłowości z meczu Brazylia-Niemcy na mecz Holandia-Argentyna, zwłaszcza w kontekście wcześniejszej wygranej Holandii z Hiszpanią 5-1 tzn. twierdzono, że może nie 7-1 ale Argentyna przegra z Holandią zdecydowanie, mając być rzekomo słabszą oraz znacznie gorzej zorganizowaną od Holandii, co okazało się nieprawdą. Wygląda na to, że klimat ten chyba nawet zawodnikom Holandii udzielił się zbyt nadmiernie. Wiadomo, że ewentualne III miejsce to dla nich zbyt mało, bo ambicje - ze względu na wcześniejsze osiągnięcia mają duże, ale szkoda, że nikt nie pamiętał, że Argentyna ma znakomitych, doświadczonych obrońców i - mimo wszystko - świetnego bramkarza (właśnie Romero). O Messim, Di Marii, Aguero, Higuainie i Lavezzim nie wspominając.
Przed meczem o III miejsce, Brazylia po meczu z Niemcami jest w zdecydowanie gorszej sytuacji, bo wyobraź sobie co by było, gdyby teraz jeszcze od Holandii dostali - tak powiedzmy - 0-3.