Konferencja prasowa Ryana Giggsa

Czy na początek możesz nam przedstawić sytuację dotyczącą kontuzji w zespole?

Uraz Phila Jonesa nie jest tak poważny, jak mi się początkowo wydawało. Oczywiście nie weźmie on udziału w niedzielnym meczu, ale powinien się wykurować na Mistrzostwa Świata. Wayne również nie trenował przez ostatnie kilka dni i spotkanie z Southampton to raczej zbyt wczesny termin na jego powrót. On oczywiście także będzie w pełni zdrów na mundial.

Wiemy, że nie chcesz komentować doniesień na temat kandydatów na stanowisko menadżera, ale Louis van Gaal sam przyznał, że chciałby poprowadzić Manchester United. Jakie są twoje spostrzeżenia dotyczące procesu wyboru nowego szkoleniowca?

Moje stanowisko nie zmieniło się od zeszłego tygodnia. Oczywiście w mediach trwają spekulacje, lecz jak do tej pory nic nie zostało oficjalnie ogłoszone. Moim zadaniem jest przygotowanie zespołu do starcia z Southampton i tym właśnie się zajmę. Jestem pewien, że niebawem pojawi się stosowny komunikat i wówczas się wypowiem. Na razie trwają jednak domysły, więc niewiele mogę powiedzieć.

Czy z niecierpliwością czekasz na oficjalne potwierdzenie, niezależnie od tego, kto zostanie nowym menadżerem?

Tak, to był trudny sezon i od momentu, kiedy sytuacja na tym stanowisku zostanie uregulowana, będziemy mogli ruszyć do przodu. Myślę, że to stanie się w ciągu najbliższych kilku tygodni.

Ryan, nigdy nie ukrywałeś, że po zakończeniu kariery chciałbyś zostać menadżerem. Czy minione tygodnie zwiększyły twoje pragnienie osiągnięcia tego celu?

Myślę, że to zależy od tego, kiedy zadaje się takie pytanie. Czasem myślisz, że mogłeś zachować się lepiej, a innym razem taka praca dostarcza mnóstwa przyjemności. Po ostatnim spotkaniu tak właśnie było, ale człowiek więcej uczy się po porażkach, niż po zwycięstwach. Ja cieszę się tym doświadczeniem i zdecydowanie pomogło mi ono przygotować się na to, co nadejdzie po zakończeniu kariery.

Skąd czerpiesz satysfakcję? Twoja sytuacja finansowa sprawia, że nie musisz już pracować, a menadżerowie coraz szybciej tracą swoje posady. Co daje tobie siły do pracy?

To nie różni się zbytnio od bycia piłkarzem. Satysfakcja płynie przede wszystkim ze zwycięstw, ustawiania zespołu w taki sposób, że przynosi to pożądane rezultaty. Kiedy przegrywasz, jesteś rozczarowany i zły, ale później nie możesz się doczekać kolejnego spotkania, by poprawić swoją sytuację. Przyjemność czerpie się przede wszystkim ze stanu, w którym wszystko układa się jak należy.

Czy presja, która obecnie odczuwasz jest inna, niż gdybyś pełnił rolę etatowego szkoleniowca Manchesteru United?

Tak, w tej chwili nie odczuwam zbyt wielkiej presji, gdyż prowadzę zespół tylko w czterech meczach. W tym czasie nie mogliśmy wygrać niczego wielkiego, jedynym celem było zakwalifikowanie się do Ligi Europy i nadal będziemy starali się tego dokonać. Mogłem jednak przekonać się, z czym wiąże się bycie szkoleniowcem.

Miałeś okazję dać szansę debiutu młodym zawodnikom. To z pewnością dało ci okazję do oceny obecnego systemu rozgrywek na szczeblu młodzieżowym. Jaka jest przyszłość takich piłkarzy, jak James Wilson?

Mogę oprzeć się przede wszystkim na własnych doświadczeniach. Pamiętam, że grałem na Old Trafford w barwach rezerw w wieku 15 czy 16 lat. W sobotnie popołudnie mierzyliśmy się z Evertonem. Rywalizowałem z dorosłymi piłkarzami i to mi pomogło. To dobre doświadczenie zarówno pod względem fizycznym, jak i mentalnym. Myślę, że to nieco cenniejsza nauka dla młodych graczy, niż starcia wyłącznie z przedstawicielami własnej grupy wiekowej. Technika jest bardzo istotna, ale potyczki z dużo starszymi piłkarzami naprawdę pomagają i przygotowują cię do gry w najszybszej i najsilniejszej lidze świata.