Jak przekonuje Gary Neville, pokonanie Liverpoolu 1:0 w meczu Capital One Cup zdjęło nieco presji z Davida Moyesa na nowym stanowisku pracy.
» David Moyes zaliczył swoje pierwsze ważne zwycięstwo
Po tragicznych derbach Manchesteru, które mistrzowie Anglii przegrali 1:4, bramka Javiera Hernandeza przeciwko The Reds była ogromną ulgą dla Szkota, bowiem zagwarantowała miejsce w czwartej rundzie pucharu kosztem odwiecznego rywala.
- Po takiej klęsce w derbach zawsze trzeba coś zmienić, gdyż ciśnienie robi się coraz większe, podobnie jak presja tłumu - przyznał w rozmowie ze Sky Sports Neville. - Ulga jest właściwym słowem do opisania tego, co czuł Moyes. Wreszcie był szczęśliwy. Zauważyć można było błysk w jego oczach, błysk ulgi, iż wreszcie ma na koncie ważne zwycięstwo.
- Ten mecz był bardzo trudny, a wygrana nie przyszła łatwo. Liverpool nie grał źle, miał kilka dobrych okazji. Na szczęście United się nie poddało i ostatecznie uzyskało korzystny rezultat.
Nieskuteczny Liverpool
Dla The Reds była to zaledwie druga porażka w tym sezonie i jak przekonuje Neville, graczom z Liverpoolu zabrakło koncentracji, chociaż w swoich szeregach mieli już Luisa Suareza, który wrócił po 10 meczach zawieszenia.
- Za każdym razem, kiedy piłka lądowała w polu karnym United, niezależnie czy był to Kolo Toure, czy Jordan Henderson, czy też Daniel Sturridge to żaden z nich nie potrafił odpowiednio ułożyć stopy. Wyglądało to dość niezgrabnie, gdy żaden z nich nie umiał wykończyć akcji. Za każdym razem, kiedy mieli swoją szansą, marnowali ją.
- To dobry wynik dla United, a bramka zdobyta tuż po przerwie była bardzo ważna, wpłynęła na koncentrację Liverpoolu. Dzięki temu Manchester United mógł rozgrywać spokojne zawody, a kiedy w końcówce goście się przebudzili, Ryan Giggs i Phil Jones spisali się świetnie, utrudniając im granie swojego futbolu.
Rotacja
Moyes w porównaniu do niedzielnego meczu dokonał aż ośmiu zmian w wyjściowym składzie, po raz pierwszy włączając do niego Jonny'ego Evansa, wybranego graczem spotkania oraz zdobywcę jedynej bramki, Javiera Hernandeza.
- Wydaje mi się, iż w najbliższych tygodniach, kiedy nadejdzie kolejna runda Capital One Cup, pojedynek Ligi Mistrzów z Szachtarem Donieck, a spotkania ligowe pojawiać się będą w krótkich odstępach czasu, Moyes będzie miał mnóstwo okazji do rotowania składem.
- Na początku sezonu, kiedy przyszło mu mierzyć się z zespołami takimi jak Liverpool, Chelsea oraz Manchester City chciał grać jedną, spójną drużyną, aby jak najlepiej przetrwać ten trudny okres.
- Niestety, patrząc na wyniki, nie do końca udało się zrealizować ten plan, jednak teraz powinniśmy częściej oglądać w grze chłopaków, którzy wczoraj wybiegli na murawę.
- Wydaje mi się, że już w sobotę zobaczymy ich ponownie. Moyes raczej nie wróci do składu z derbów Manchesteru, prędzej będzie to mieszkanka drużyny z Capital One Cup i potyczki z City - zakończył Neville.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.