UEFA ma zamiar powstrzymać rosnący napływ cudzoziemskich piłkarzy do klubów piłkarskich w całej Europie. Organizacja dąży do tego, aby każdy zespół miał w swoim składzie przynajmniej ośmiu zawodników z rodzimego kraju, ustanowiona ma być także nowa maksymalna liczba graczy w składzie – 25.
Zarząd UEFA wydał swoje propozycje, tłumacząc je poważnymi problemami, które zaczynają tworzyć się w drużynach. Fani nie mogą już utożsamiać się ze swoimi ulubieńcami, gdyż coraz częściej dzieje się tak, że piłkarzy z ojczyzny w klubie prawie nie ma.
Organizatorzy Mistrzostw Europy pragną także zrewolucjonizować grę poprzez zmuszenie klubów do przetrwania ze znacznie węższym składem. To z kolei miałoby bardziej zmobilizować graczy z danego kraju do godnego reprezentowania drużyn swojej narodowości.
Niemniej jednak, europejskie giganty, łącznie z potężną grupą G14, która w swoich szeregach ma Manchester United czy Arsenal, może skutecznie sprzeciwić się pomysłom działaczy UEFA. Dużo najlepszych teamów kontynentu ma duże składy. Zwłaszcza w Anglii i we Włoszech. Właśnie oni zrobią wszystko aby nie dopuścić do obrotu wydarzeń jakiego pragnie UEFA.
Dla przykładu: United ma w swoich szeregach 43 graczy (w pierwszej drużynie), Chelsea 41, Arsenal 39 a Liverpool 35. Zespoły starały się przez parę ładnych lat poszerzać liczbę swoich zawodników, aby zawsze dysponować szerokim wyborem i wieloma alternatywami. Ponadto często wzbogacały się one o kolejnych zawodników na zasadzie wyścigu: skoro United ma 40 graczy, to my też powinniśmy tyle mieć.
Jose Mourinho, od niedawna manager Chelsea, zadeklarował ostatnio że chciał pracować z samym rdzeniem zespołu, piętnastoma czy szesnastoma kopaczami – tak jak robił to w Porto, z którym wygrał Ligę Mistrzów.
Prezes UEFA, Lennart Johansson skrytykował kluby takie jak Chelsea czy Glasgow Rangers za utrzymywanie składu składającego się niemalże całkowicie z cudzoziemców. Ostrzegł ich także, że w ten sposób stają się mniej ‘swojscy’ dla swoich lokalnych fanów, którzy nie będą chcieli się z nimi identyfikować.
Według planów UEFA z 25 piłkarzy całkowitego składu, przynajmniej czterech graczy musi być produktem szkółek dla młodzików, ośrodków dla uzdolnionych piłkarsko, itp. Pozostała czwórka musi być po prostu musi pochodzić z danego kraju i grać w nim od dziecka...
Wszystkie te propozycje muszą zgadzać się z prawami Unii Europejskiej dotyczącymi pracy za granicą. W końcu w jakiś sposób UEFA dyskryminuje cudzoziemców. Prawdopodobnie młodzi gracze będą mogli pochodzić z jakiegokolwiek kraju, który należy do UE.
UEFA ma nadzieję na wprawienie w życie nowych zasad wraz ze startem sezonu 2006-07. Jeśli propozycja spotka się z ogólną aprobatą, kluby będą miały określony czas, w którym to będą musiały odpowiednio dostosować się do standardów.
Ravn Omdal, zastępca Lennarta Johanssona, zaprezentował plany wczorajszego dnia na specjalnym meetingu w Lizbonie, gdzie spotkało się 51 przedstawicieli futbolowych organizacji (FA, PZPN itd.). „Przewidujemy system, w którym wymagane jest od klubu trenowanie siedmiu lub ośmiu zawodników, którzy z klubem są od początku. Mogą to być cudzoziemcy. Dopuszczalni są też zawodnicy z rodzimego kraju danego klubu, ale wtedy nie muszą być on wychowankami.” – trochę to skomplikowane...
„Możliwym rozwiązaniem jest także czterech graczy-wychowanków, i czterech graczy narodowości klubowej (4-4) albo trzech wychowanków i trzech zawodników narodowości klubowej. Nie dyskryminujemy cudzoziemców.”
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.