Jakie było twoje pierwsze wrażenie związane z Rio Ferdinandem?Na pewno nie był cichy! Szczerze mówiąc, Rio nigdy nie należał do osób małomównych, zawsze sporo żartował i wszędzie było go pełno. Wszyscy go uwielbiali i każdy chciał zostać jego kumplem. Jego uśmiech był naprawdę zaraźliwy, w młodości również miał wokół siebie sporą grupę ludzi, gdyż potrafił rozśmieszyć każdego. Nieco później przekonałem się też, że potrafi grać w piłkę. To najlepszy piłkarz, z jakim miałem okazję grać. Teraz już wiem dlaczego Harry Redknapp porównał go do Rolls Royce‘a.
Czy od razu było widać, że to ktoś wyjątkowy?Tak, ja dostrzegłem to już wtedy. Dosyć łatwo jest wyłowić dobrych zawodników, ale Rio mógł występować na każdej pozycji i to na poziomie międzynarodowym. Można ustawić go w obronie lub pomocy, jednak nigdy nie powierzyłbym mu zadań ofensywnych, ponieważ fatalnie wykańcza akcje. Co prawda kilka razy wpisał się na listę strzelców, jednak pod tym względem zawsze będę lepszy.
Czy Rio Ferdinand od razu zaaklimatyzował się w waszej szatni?Tak, znakomicie sobie z tym poradził. Harry pozwalał nastolatkom trenować z pierwszym zespołem, więc na zajęciach pojawiali się tacy gracze, jak właśnie Rio, Michael Carrick czy Joey Cole. Spędzali z nami dużo czasu, więc aklimatyzacja w pierwszej drużynie nie zajmowała im zbyt wiele czasu.
Resztę wywiadu znajdziecie tutaj»