Boss zadowolony ze swoich podopiecznych

Była to idealna odpowiedź na niepowodzenie w pierwszym meczu sparingowym. Imponujący występ mistrzów Anglii zgromadził dziś na stadionie 83 tysiące widzów.

- To wyjątkowy wieczór, ponieważ mogę cieszyć się z inauguracyjnego triumfu w nowej pracy. To było bardzo dobre spotkanie. Sądzę, że mogliśmy jeszcze kilka razy trafić do siatki, bo stworzyliśmy sobie całkiem dużo okazji - stwierdził Szkot na konferencji prasowej.

- Nasi rywale zaprezentowali się nieźle, szczególnie w pierwszej odsłonie. Wtedy dwukrotnie zagrozili naszej bramce. Po wyjściu na prowadzenie potrafiliśmy jednak przejąć kontrolę nad biegiem wydarzeń. Dostrzegłem w swojej drużynie znaczący postęp. Zawodnicy wyglądali świeżo, choć pewnie poniekąd było to związane z korzystniejszymi warunkami atmosferycznymi.

Na listę strzelców w starciu z jedenastką A-League wpisali się Jesse Lingard, Danny Welbeck oraz Robin van Persie.

- Bardzo dobrze, że Robin jest już z nami. Myślę jednak, że największe wrażenie zrobił Welbeck, który mógł dziś zapisać na swoim koncie cztery lub pięć bramek. Wyglądało na to, że w pierwszej połowie nieco zabrakło mu szczęścia. Bramkarz gospodarzy także kilka razy uratował swoją drużynę.

- Jesse również zaliczył świetny mecz. Miałem nadzieję, że uda mu się strzelić hat-tricka, gdyż dla młodego gracza taki wyczyn w barwach Manchesteru United byłby czymś niezwykłym. Ten piłkarz zaimponował mi nie tylko grą w ofensywie, ale także ciężka pracą i boiskową dojrzałością. Nie można zapomnieć też o bardzo dobrym występie Wilfrieda Zahy. Miał dziś ogromny wpływ na naszą grę i bardzo żałuję, że nie udało mu się wpisać na listę strzelców. Kibice mieli również okazję zobaczyć w akcji Michaela Keane‘a - zakończył menadżer Manchesteru United.