Jaka jest twoja ulubiona rzecz związana z takimi wyjazdami?
Kibice, miasta, które mam okazję zobaczyć, czas spędzony z drużyną oraz powrót do treningów. Myślę, że podróże po świecie bardzo dobrze odbijają się na klubie, ponieważ wszyscy mamy okazję oderwać się od rutyny trenowania w Manchesterze. Mamy szansę zwiedzić Daleki Wschód czy Australię, a nie są to miejsca, które widzi się każdego dnia. Miłym doświadczeniem jest też kontakt z fanami, którzy pokazują nam, jak wiele znaczy dla nich ta drużyna.
Czego oczekujesz po wizycie w Australii?Sądzę, że infrastruktura będzie tam podobna do tej w Stanach Zjednoczonych. Australijczycy to naród bardzo silnie związany ze sportem, o czym mogą świadczyć liczne sukcesy tamtejszych sportowców. Myślę, że wszystko przygotowane będzie na wysokim poziomie, więc nie mogę się już doczekać tej wycieczki.
Miałeś już okazję odwiedzić Azję z Manchesterem United. Jakie są twoje wspomnienia związane z waszymi sympatykami z tamtej części świata?Pamiętam swoją pierwszą wizytę w Azji i tłok, jaki towarzyszył nam już na lotnisku. Nie spodziewałem się tego, ale jednocześnie mogłem sobie uświadomić, jak wielki jest ten klub.
Niewiele klubów może pochwalić się taką popularnością w kraju oraz za granicą, prawda?Tak, to istne szaleństwo. Jednym z głównych powodów, dla których bardzo lubię takie podróże są reakcje kibiców. To naprawdę daje do myślenia mimo, iż ci ludzie żyją tak daleko od nas. Obserwowanie zachowań fanów jest fantastyczne!
Dalsza część wywiadu »