LTMek: Cóż, będąc brutalnie szczerym, stwierdzę, że karierę Rooney'a zepsuł Ferguson, na siłę chcąc zrobić z niego pseudopomocnika. Brak takiego zawodnika odbił się czkawką nie tylko na piłkarzu ale i na klubie, dobrego ofensywnego pomocnika jak nie było tak nie ma a Rooney z goal machine stał się w zasadzie średnio użyteczny.
Co jak co, ale Wayne ma przy 2k minut spędzonych na boisku tyle bramek co Hernandez, który spędził 1/2 tego...
Jak dla mnie Wayne idealnie nadaje się do roli napastnika w systemie 4-4-2 i to właśnie na tej pozycji powinien grać a nie być upychany gdzieś w pomocy. Owszem, dzięki temu wiele się nauczył (wide: jego podanie do RVP przy imho bramce sezonu), lecz gdzieś stracił radość z gry, waleczność i zaciętość. To już nie ten Rooney który goni za rywalem jak wściekły pies...
Z piedestału Wayne stoczył się do otoczenia zwykłego śmiertelnika, dawna wycena na 50mln euro dziś brzmi dość śmiesznie mając na uwadze jego obecną formę i występy w tym sezonie.
Szybki strzał, dobry sprint, waleczność, typowo angielskie uosobienie piłkarskie + umiejętność zdobycia bramki "z niczego" -> warto było gościa z takimi umiejętnościami pchać do tyłu?
Z ty, panem było już tysiące eksperymentów, a to na skrzydło, a to do tyłu, tu znów do przodu i wiele one nie dawały. Jak tak dalej pójdzie to z Welbecka też zrobi się nie wiadomo co, na siłę umieszczając go na skrzydle... Ja rozumiem, że te pozycje u nas kuleją, ale bez przesady -,-
Wracając do tematu Roo, mnie osobiście zawiódł parę lat temu wymuszając sporą podwyżkę, teraz już nie wiążą mnie z nim takie emocje, jego sprzedaż uznałbym nawet za rzecz pozytywną, patrząc na obsadę pozycji napastnika w naszej drużynie.
Póki co za Wazzę można wziąć jeszcze całkiem rozsądne pieniądze i nie dopuścić do sytuacji takiej jak w przypadku Berbatova, gdzie sprzedanie go jeden sezon za późno obniżyło cenę co najmniej trzykrotnie...