devious: Moyes przez 11 lat nic nie wygrał z Evertonem, co sezon celował w Top4 ale wbił się tylko raz - by i tak przegrać w eliminacjach do Ligi Mistrzów... Do tego pozostawia Everton bez większych perspektyw - w podstawowym składzie nie ma gracza poniżej 25 lat (jeden Barkley jest, ale on prawie nic nie grał), większość czołowych graczy ma ponad 30 lat (szczególnie środek obrony i pomocy to "dziadki"), średnia wieku podstawowego składu Evertonu - najwyższa w lidze.
OK Everton zdobywa dużo punktów - akurat na 6-8 miejsce w lidze ale nie maja żadnych perspektyw by pójść wyżej, nie mają ciekawego stylu, grają topornie i bez polotu. Przez ostatnie 11 lat nie poczynili żadnego postępu - w pierwszym sezonie Moyesa Everton ukończył ligę na 7 miejscu, po 10 latach nadal był na 7 miejscu. W 11 sezonie udało się awansować szczebelek wyżej na 6 lokatę.
Tak więc jak Moyesa nie wywalili przez te 11 lat to nie gadajcie, że w lidze jest aż tak ciężko - być trenerem City czy CFC faktycznie, ale jak ktoś robi solidną (ale nie jakąś wybitną) robotę jak Moyes - to sobie siedzi i klepie. Pardew teraz też tak ma w Newcastle - dostał kontrakt na 6 lat. Może go wywalą wcześniej ale widać, intencje mają dobre.
Więc nie ma co dramatyzować, że SAF miał farta - dobry trener poradzi sobie zawsze. Szczególnie, jak buduje drużynę od podstaw jak SAF w latach 80-tych. Teraz Moyes przychodzi na gotowe więc wiadomo - będzie miał inne wymagania...