Wywiad został opublikowany w najnowszym wydaniu miesięcznika
Inside United.
Czujesz się już jak klubowy weteran? Stanowisz inspirację dla młodych zawodników, którzy starają się tobie dorównać…[uśmiechając się] Rozmowy z młodzieżą, poprzez które przekazuję im cenne wskazówki i całą swoją wiedzę bogatą w doświadczenia dają mi faktycznie poczucie tego, jak bardzo jestem w stanie im pomóc. Będąc w ich wieku otrzymywałem identyczne wsparcie. To sprawia, że w pewnym sensie chcę się za okazaną mi pomoc zrewanżować, niektórzy chłopcy nie zdają sobie sprawy z pewnych kwestii i wyzwań, jakie na nich czekają. Po prostu chce się im pomagać i jestem niemalże pewien, że oni za kilka lat będą świadczyć młodszym kolegom dokładnie taką samą pomoc.
Jaki jest Robin za drzwiami szatni?Bardzo się zadomowił. Ten klub zawsze wzorowo radził sobie z witaniem nowych zawodników, wszyscy starają się pomóc w odnalezieniu się w nowym otoczeniu. Nie inaczej było z Robinem – jest bardzo otwartym na ludzi facetem, który łatwo nawiązuje ze wszystkimi kontakt.
W ostatnich tygodniach zdecydowana większość drużyny zażegnała wszelkie kontuzje – to dla was spore wzmocnienie na ten trudny okres sezonu, prawda?Prawda, świetnie się złożyło. Na tym etapie sezonu borykaliśmy się w ubiegłych latach z licznymi urazami, to za każdym razem utrudniało nam zadanie. Dyspozycyjna i przygotowana drużyna stanowi bardzo istotne wzmocnienie, daje menadżerowi znacznie szerszy wachlarz możliwości w konstruowaniu składu, zwłaszcza z myślą o wielkich spotkaniach. Boss bez większych konsekwencji może pozwolić kilku piłkarzom odpocząć, bo na boisku ma ich kto zastąpić. Miejmy więc nadzieję, że wszystkim uda się uniknąć poważniejszych urazów aż do końca sezonu.
Całość tego obszernego wywiadu znajdziecie
w tym miejscu.