Były obrońca Manchesteru United, Gordon McQueen, stwierdził, iż w porównaniu do sir Alexa Fergusona, José Mourinho nadal pozostaje adeptem.
» Gordon McQueen podkreśla orientację taktyczną sir Alexa Fergusona
Przy okazji dzisiejszego spotkania Manchesteru United z Realem Madryt, dojdzie również do rywalizacji utytułowanych menadżerów.
- Myślę, że nie łączy ich jedynie przyjaźń, to coś w rodzaju relacji mistrz-uczeń - powiedział McQueen dla Goal.com
- The Special One jest dla Fergusona bardziej łaskawy, niż dla jakiegokolwiek innego szkoleniowca, z którym rywalizował. Fergie zaliczył niemal dwa razy więcej występów w Lidze Mistrzów jako menadżer i sądzę, że wykorzystał to przy okazji pierwszego starcia na Bernabéu.
- Sukcesy Manchesteru United w ostatnich dekadach nie są dziełem przypadku. Boss jest całkowicie odpowiedzialny za funkcjonowanie klubu. To on wybiera skautów, którzy potem szukają dla niego utalentowanych piłkarzy. Następnie szuka znakomitych trenerów, by oszlifowali dla niego te diamenty - podkreśla były obrońca Czerwonych Diabłów.
- Ludzie zwykle dostrzegają umiejętności psychologiczne sir Alexa, zapominając o jego zdolnościach taktycznych. Nie da się wygrać tego wszystkiego, co on, używając jedynie „suszarki”.
Gordon McQueen skomentował także pierwsze spotkanie 1/8 Ligi Mistrzów pomiędzy obiema drużynami.
- Chociaż Ronaldo zdobył wyrównującą bramkę, to sądzę, że świetna taktyka pozwoliła zawodnikom United dobrze go powstrzymać. Wszyscy zastanawiali się, co zrobi Szkot, żeby zatrzymać Cristiano, ale chyba nikt nie spodziewał się, że zadanie to zostanie przydzielone Jonesowi, który asekurował Rafaela.
- Brazylijczyk mógłby mieć problemy w pojedynkach jeden na jeden, ale dzięki pomocy Anglika, sytuacja obrońcy była dużo łatwiejsza. Jeśli chodzi o gola zdobytego przez Portugalczyka, to myślę, że żadna taktyka nie mogła temu zapobiec, on po prostu znakomicie gra głową.
- Kluczowym aspektem może okazać się fakt, iż United nie muszą gonić wyniku, a inicjatywa leży po stronie Realu. Czerwonym Diabłom wystarczy bezbramkowy remis, a skoro sir Alex spodziewa się bramek, to jego zawodnicy będą jeszcze ostrożniejsi - wyjaśnia McQueen.
- To właśnie takich spotkań oczekiwał Robin van Persie opuszczając Arsenal. Ważne, żeby osobiste względu nie były dla niego ważniejsze, od dobra zespołu. Holender z pewnością jest sfrustrowany tym, że nie dał swojemu klubowi wygranej w pierwszym meczu, ale bycie graczem światowej klasy polega na stanowieniu wartości dla drużyny - podsumował Szkot.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.