W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Sir Alex Ferguson określił wczorajszy pojedynek z Southampton mianem „szczęśliwego”. Szkocki menadżer nie kryje również swojego podziwu wobec rywala.
» Wynik udało się szczęśliwie doprowadzić do końca
Wynik spotkania ustalił się już w pierwszej połowie. Dwa trafienia Wayne’a Rooneya pozwoliły Czerwonym Diabłom odetchnąć z ulgą po tym, jak Jay Rodriguez umieścił piłkę w siatce po fatalnym błędzie zespołu w obronie. Druga część spotkania w wykonaniu piłkarzy sir Alexa była pokazem bezsilności.
- Z własnego doświadczenia wiem, że kiedy aspiruje się do kilku tytułów jednocześnie, to nadchodzi wreszcie taki mecz, po którym trzeba sobie szczerze powiedzieć: „mieliśmy sporo szczęścia” – skomentował Boss.
- To był jeden z takich wieczorów. Moim zdaniem druga połowa w wykonaniu Southampton była najlepszym widowiskiem, jakie mieliśmy okazję obejrzeć na Old Trafford w tym sezonie. Całkowicie zepchnęli nas do obrony i nie dawali szans na zmianę naszego położenia.
Zdaniem menadżera, na złą grę jego zawodników wpływ miał również stan boiska. Zimowe warunki obeszły się bezlitośnie z murawą Teatru Marzeń.
- W drugiej połowie wyglądało to tak, jakby boisko odmówiło zawodnikom posłuszeństwa – stwierdził sir Alex. – Próbowaliśmy grać nasz futbol i okazało się to niezwykle trudne, bo murawa była sucha.
- Straciliśmy bramkę już w pierwszych minutach, nie przeszkodziło nam to jednak w zaprezentowaniu kilku fantastycznych zagrań, które mogły nam zapewnić cztery, a nawet i pięć bramek, jeszcze przed przerwą. Boisko zaczęło jednak wysychać, utrudniało zawodnikom grę. Wymusiło to na nas potrzebę gry na wolne pole, czego w normalnych warunkach nie robimy.
- Oczywiście nie możemy traktować stanu murawy jako wymówki, nie zmienia to jednak faktu, że nie ułatwiło nam to występu. Mamy powody do zmartwień. Najważniejsze jest jednak to, że udało nam się zwyciężyć – zakończył menadżer.
designer: wazne by nie zadzieral nosa i byl dzentelmenem w stosunku do innych ekip a nie tak jak jego rodak Mancini, na ktorego nie mozna juz patrzec normalnie.
sensi: Nie wydaję mi się aby miał taki charakter, trzeba też pamiętać o tym że w trenerce też nie można sobie dawać pluć w brode, czasem trzeba też innych atakować aby samemu nie zostac zjedzonym, tak jak np robi to SAF.
sensi:Komentarz zedytowany przez usera dnia 31.01.2013 13:22
Nie dziwdzie się że Ferguson miesza składem, gdybyś my grali cały czas tak samo to bylibyśmy przewidywalni jak Chelsea, a popatrzcie co Chelsea gra... heheh
14 dni do meczu z Realem, wszystko musi być dograne na ten mecz, jeśli chcemy wywieź remis z Bernabeu.
designer: remis? Kto tu mowi o remisie. Trzeba wygrac. BVB prawie to sie udalo, wiec czemu United mialoby sie nie udac, tym bardziej ze nie bedzie Casillasa. Real z nim w skladzie o maly wlos nie przegral z BVB. Tylko fart Ozila uratowal wtedy Real, wiec United ma walczyc o zwyciestwo a nie jakis tam remis. Z gory granie na taki wynik to jest juz porazka mogaca skonczyc sie tragicznie dla RD.
Klimaa: Trzeba powiedzieć że Święci z taką grą jak w drugiej połowie spokojnie się utrzymają. Brawo dla nich że potrafią przycisnąć takie drużyny jak MU czy wcześniej Chelsea. Nam natomiast należy się nagana bo nie potrafiliśmy w drugiej połowie w ogóle przyjąć inicjatywy.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.