Javier Hernandez zdobywając dwa gole pomógł Manchesterowi United wyeliminować Fulham (4:1) z Pucharu Anglii. Meksykański napastnik po meczu stwierdził, że Czerwone Diabły w tym sezonie mierzą w Potrójną Koronę.
» Javier Hernandez w tym sezonie ma już czternaście bramek
Manchester United cały czas liczy się w walce o trzy trofea – mistrzostwo Anglii, Puchar Europy i FA Cup.
– Nie chcę mówić, że był to łatwy mecz, bo mam szacunek dla Fulham – przyznał Chicharito na antenie MUTV.
– Przyjechali na Old Trafford zmierzyć się z trudnym przeciwnikiem. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, bo zdobyliśmy cztery bramki i awansowaliśmy do kolejnej rundy. Wszyscy powinni wiedzieć, że stać nas na zwycięstwo w tych rozgrywkach, tak jak na zdobycie mistrzostwa Anglii i Pucharu Europy.
– Minęło niemal dziesięć lat od naszego ostatniego triumfu w Pucharze Anglii. Menadżer, moi koledzy i ja bardzo chcemy zdobyć FA Cup. Jesteśmy głodni sukcesu, ale nie możemy się rozpraszać w Premier League i Champions League.
– Najważniejsze jest teraz dla mnie zdobycie z zespołem Potrójnej Korony. Mamy szansę w FA Cup, ale wcześniej czekają nas dwa mecze w lidze. Później mamy przerwę na mecze reprezentacji, kolejne ligowe starcie i mecz z Realem Madryt. Terminarz wygląda więc bardzo dobrze i nie możemy doczekać się tych spotkań.
– Chcemy wygrać wszystkie rozgrywki, chcemy Potrójnej Korony. Właśnie to chodzi nam po głowie. Musimy podchodzić do tego na zasadzie mecz po meczu, zdobywać punkty i awansować do kolejnych rund obu pucharów.
Hernandez w meczu z Fulham zdobył dwie bramki. Umiarkowaną radość przy drugim golu Meksykanin tłumaczy niepewnością, czy sędzia to właśnie jemu zapisał gola.
– Rozmawiałem z sędzią po tym jak zdobyłem bramkę i zapytałem, czy odnotował to trafienie jako moje. W meczu z Aston Villą zabrali mi bramkę. Zawsze szukam okazji do zdobycia słynnego hat-tricka, ale tak jak wielokrotnie podkreślałem wygraliśmy 4:1, zdobyłem dwie bramki i jestem bardzo zadowolony – mówił Chicharito.
– Mój najlepszy przyjaciel był na Old Trafford. Graliśmy kiedyś razem i wykonywaliśmy ten taniec, kiedy któryś z nas zdobywał bramkę. W Chivas było dwóch zawodników, którzy tak celebrowali gola i kiedy byliśmy w zespole młodzieżowym też cieszyliśmy się z trafień w takim stylu. Był u mnie w odwiedzinach, więc dlatego tak zrobiłem – dodał Meksykanin tłumacząc swoją nietypową 'cieszynkę'.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.