Zdaniem sir Alexa Fergusona sytuacja, w której istniałby swobodny dostęp do obserwacji bazy treningowej w Carrington, nigdy nie będzie miała miejsca.
» Carrington wiernie strzeże sekretów menadżera
Media w dniu wczorajszym obiegło zdjęcie z obozu treningowego lokalnego rywala Czerwonych Diabłów. Fotografia przedstawiająca Roberto Manciniego przepychającego się z Mario Balotellim stała się impulsem do dyskusji odnośnie dostępu dla obserwatorów podczas treningów.
Kompleks w Carrington, w przeciwieństwie do bazy treningowej Obywateli, jest całkowicie osłonięty i chroni przed gapiami z zewnątrz. Dla sir Alexa sprawa prywatności podczas treningów jest kwestią kluczową.
- To, co chronisz, jest tak naprawdę prawdopodobieństwem sukcesu – stwierdził menadżer.
- Czy ICI (Imperial Chemical Industries; brytyjska korporacja chemiczna – przyp. red.) wysyła wiadomość do jakiejkolwiek innej firmy biochemicznej i chwali się swoimi nowymi osiągnięciami w dziedzinie leków? Czy jakaś znana firma informuje swoją konkurencję o tym, nad czym aktualnie pracuje? Jestem pewien, że nie.
- Niestety, piłka nożna nabrała medialnego charakteru. Oznacza to mniej więcej tyle, że fotografowie chcą być obecni na naszych treningach. Wiem, że zabrzmi to absurdalnie, ale to bardzo utrudnia menadżerowi pracę. Nigdy nie masz pewności, do kogo te informacje mogą dotrzeć.
- Real Madryt pod wodzą Jose Mourinho jakoś sobie z tym poradził. Są jednak miejsca, w których prasa towarzyszy ludziom każdego dnia. Media dokładnie tego oczekują. Wiem, że dzieje się tak we Włoszech. Nie mam pojęcia, jak menadżerowie mogą tam pracować nad taktyką.
W obecnym sezonie sir Alex Ferguson podjął decyzję, w związku z którą jego zawodnicy do spotkań Ligi Mistrzów przygotowują się tuż przed samym odlotem, na własnym boisku. Wszystko po to, aby uniknąć otwartych treningów na stadionie rywala.
- Niezależnie od tego, na jaki stadion trafisz, nie możesz zrobić praktycznie niczego – wyznał boss.
- Jakieś ogólnikowe wskazówki co do posiadania piłki i stref boiska, to wszystko. Kiedy jesteśmy u siebie, dopiero wtedy możemy coś uzgodnić. Możemy wybrać wyjściowy skład, popracować nad ustawianiem, nad formacjami. Rzeczy niemożliwe do przećwiczenia na stadionie rywala.
- Na naszym boisku skutecznie bronimy się przed mediami. Czasami trafi nam się jakiś fotograf, błądzący niby gdzieś między drzewami. Jak trzeba będzie, wypuścimy tam wilki! – zażartował Ferguson.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.