Prezenter telewizyjny i wieloletni kibic Manchesteru United Eamonn Holmes opowiedział o swoich wspomnieniach, związanych z Erikiem Cantoną.
» Eamonn Holmes do dzisiaj jest pod wrażeniem występów Cantony
Pamiętam, że postanowiłem sobie nigdy nie zapomnieć uczucia, jakie towarzyszyło oglądaniu Erica Cantony w akcji. Miałem szczęście kilkakrotnie podziwiać mojego idola, George’a Besta, jednak byłem wtedy zbyt młody, aby prawdziwie docenić tę szansę.
Kiedyś poszedłem na mecz z moimi dziećmi i powiedziałem im: Jeżeli macie zapomnieć całe spotkanie, zachowajcie w pamięci chociaż to, że oglądaliście Erica Cantonę. Eric nie grał, on występował. Był największą gwiazdą i talizmanem szczęścia. Był zmienny i pewny siebie, a jego występy oglądało się wyśmienicie. A w United i sir Alexie Fergusonie odnalazł idealną scenę oraz managera.
Wiele można powiedzieć na temat zaufania i pozwalania innym postępować tak, jak chcą. Alex doskonale wiedział, że umiejętności i wizja Erica pozwalają mu dokonywać na boisku cudów, dlatego Szkot dawał napastnikowi tyle swobody. Nawet dziś nazwisko Cantony przyprawia mnie o dreszcze. Czy kiedykolwiek ujrzymy jeszcze kogoś takiego? Mam nadzieję, że tak, choć szczerze w to wątpię. Pamiętam, że kiedy Cantona odszedł z United, powiedział, iż była to piękna podróż – cóż, jeśli on tak uważa, to szczęściarze, którzy mieli okazję oglądać jego występy oraz to, jakim był człowiekiem, z pewnością mogą podpisać się pod tym twierdzeniem obiema rękoma.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.