Ferguson: Welbeck musi cierpliwie czekać

Welbeck po dobrym poprzednim sezonie spadł obecnie na czwartą pozycję w hierarchii napastników Manchesteru United. Przyjście Robina van Persiego i świetna forma Javiera Hernandeza ograniczają szansę Anglika na grę w wyjściowym składzie.

– Przyszedł do nas Robin, a wcześniej mieliśmy Rooneya, więc w takiej sytuacji starasz się polegać na doświadczeniu tych piłkarzy – mówił w piątek sir Alex Ferguson.

– Musimy więc poszukać jakiejś alternatywy, aby Danny również czuł, że ma wkład w wyniki tej drużyny. Na chwilę obecną staramy się wykorzystywać go na lewej stronie boiska. Myślę, że ma potencjał, aby tam występować. Jest dużym zagrożeniem dla przeciwników, kiedy schodzi ze skrzydła do środka, co udowadniał wielokrotnie. Danny jest jednak urodzonym środkowym napastnikiem.

– Welbeck z najlepszej strony pokazuje się w reprezentacji Anglii. U nas nie ma zbyt wielu okazji, by grać jako środkowy napastnik. Taki czas jednak nadejdzie. Teraz staramy się, być może trochę niesprawiedliwie, wykorzystywać go na lewej stronie. Mimo tego Danny pokazał w meczach reprezentacji Anglii, że może do nas sporo wnieść grając na środku. Tak kiedyś będzie.

Obecna sytuacja w linii ataku Manchesteru United przywołuje na myśl wspomnienia z sezonu 1998/1999, kiedy sir Alex Ferguson miał do swojej dyspozycji czterech klasowych napastników – Andy'ego Cole'a, Dwighta Yorke'a, Teddy'ego Sheringhama i Ole Gunnara Solskjaera.

– Teddy nigdy nie był zadowolony, kiedy znajdował się poza składem, a w szczególności nie lubił tego Coley! Dąsał się później przez kilka dni. Andy chciał grać cały czas. Myślę, że to wspaniale widzieć piłkarzy chcących występować nieustannie. Najważniejsze, aby każdy z nich czuł, że ma swój wkład w osiągnięcia drużyny na przestrzeni sezonu – stwierdził Ferguson.

– Tak było w 1999 roku, kiedy każdy miał swój udział w sukcesach. Wszyscy strzelali bardzo istotne gole, kiedy zaczynali mecz od początku lub wchodzili z ławki. Legendarne są bramki Teddy'ego Sheringhama i Ole Gunnara Solskjaera z finału Ligi Mistrzów oraz trafienie Teddy'ego z finału Pucharu Anglii. Takiego wkładu w drużynę nie można przeceniać.

– Musisz być fair wobec piłkarzy. W 1999 roku trudno było bardziej doświadczonemu piłkarzowi zrozumieć, że jest poza składem. W dniu, kiedy wygraliśmy ligę, zdjąłem z boiska Teddy'ego w meczu przeciwko jego byłej drużynie, bo uważałem, że zmiana była konieczna. Na pewno nie był z tego zadowolony. Każdy z tej czwórki napastników miał jednak wkład w naszą grę na przestrzeni sezonu. Danny Welbeck dostanie więc też swoją szansę – dodał Szkot.