Jonny Evans w niedzielnym meczu strzelił bramkę otwierającą wynik spotkania i przyznaje, że chciałby trafiać do siatki rywala częściej.
» Jonny Evans liczy, że będzie mógł częściej trafiać do bramki rywali
Irlandczyk strzelił ładnego gola głową po dośrodkowaniu Robina van Persiego z rzutu rożnego, a Manchester United pokonał Sroki aż 3-0. Była to jego pierwsza w tym sezonie i zaledwie druga w karierze bramka dla United. Po wspaniałej grze i wysokiej wygranej na północnym wschodzie Anglii, Evans liczy, że częściej będzie mógł stanowić zagrożenie na przeciwległym końcu boiska.
- Jako obrońca chcesz utrzymać czyste konto, ale strzelenie bramki zawsze jest czymś wyjątkowym, cieszę się z mojego trafienia - powiedział Jonny na łamach MUTV. Gdy tylko uderzyłem piłkę byłem świadomy, iż leci ona w światło bramki i bardzo się ucieszyłem, kiedy minęła bramkarza. Mam nadzieję, że w przyszłości będzie mi się zdarzać częściej.
- Chcieliśmy w końcu dobrze wejść w mecz i udało się. Myślę, że najważniejsze w spotkaniu ze Sroakmi było zarówno bronienie jak i atakowanie całą drużyną. Stanowiliśmy jedność i pokonaliśmy dobrze grający zespół Alana Pardew.
- Newcastle ma kilku znakomitych piłkarzy, którzy często strzelają dla swojego zespołu, a w szczególności na Sports Direct Arena. Spodziewaliśmy się ciężkiej przeprawy, ale sprostaliśmy wyzwaniu i zachowaliśmy czyste konto.
- Przed meczem mieliśmy aż 7 punktów straty do Chelsea, więc każda strata punktów mogłaby się zemścić w późniejszej części sezonu. Mimo, że to przed nami dopiero 8. kolejka, to warto nie oddawać inicjatywy z samego początku.
Tom Cleverley również wpisał się na listę strzelców w potyczce z Newcastle. Anglik zdobył przepiękną bramkę, z dalekiej odległości, idealnie w prawy, górny róg. Strzał wywołał spore zamieszanie, bowiem po meczu niektórzy spierali się czy Tom zrobił to co chciał, czy jednak było to nieudane dośrodkowanie.
Sam pomocnik upiera się, iż od samego początku miał zamiar trafić do bramki Harpera. Jonny Evans nie zgadza się ze zdaniem kolegi z drużyny.
- Nie ma mowy by to było zaplanowane. Strzał z takiej odległości miał bardzo małą szansę na sukces, na pewno chciał dośrodkować na długi słupek, gdzie znajdował się Robin van Persie.
- Mimo wszystko gol Toma był bardzo ważny, bo Newcastle nieustannie atakowało i było bardzo blisko uzyskania przez nich kontaktowego gola - zakończył Evans.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.