Ferguson: Jestem rozczarowany grą

- To dla nas świetny wynik, ale nie zagraliśmy dobrze. W pierwszej połowie Liverpool nas zdominował. Szczerze mówiąc, byłem bardzo rozczarowany postawą mojej drużyny – zaczął Fergie.

- W drugiej połowie mieliśmy już więcej posiadania, ale rywale grali tylko w 10. Nie możemy więc tutaj przypisywać sobie zasług. Wygrana to wygrana. Cieszymy się wynikiem, nie meczem.

Zapytany o to, czy w przerwie w ruch poszła słynna „suszarka”, Fergie odpowiedział: - Nie chcielibyście wiedzieć. Byłem mocno rozczarowany.

Szkot twierdził również, że uroczystości z okazji tragedii Hillsborough nie były przyczyną słabej gry jego zespołu: - To raczej na nas nie wpłynęło. Przez ostatnie trzy czy cztery lata graliśmy dokładnie tak samo słabo.

- Uważam, że kartka dla Shelveya była zasłużona. Jonny Evans ruszył po piłkę, doszedł do niej, a gracz Liverpoolu zagrał bardzo niebezpiecznie. Myślę, że sędzia nie mógł podjąć żadnej innej decyzji. Jonny walczył o piłkę i wywalczył ją. To jest ważna sprawa. Ich zawodnik nawet nie próbował odebrać piłki.

- Schodząc z boiska Shelvey chyba próbował mnie obwiniać. Jeżeli zechce, może mnie przeprosić. Powinien to zrobić, jest odpowiedzialny za swoje czyny, nie ma tutaj żadnej wątpliwości.

Na koniec Fergie został zapytany o faul Glena Johnsona, po którym podyktowano rzut karny dla Manchesteru United: - Valencia był zdecydowanie na czystej, strzeleckiej pozycji. Myślałem, że może zagra do Ryana, albo Robina. Zdecydował się jednak na strzał, a potem prawdopodobnie został powalony przez rywala. Nie jestem pewien.