Fergie: Pierwsza czwórka nie dla Liverpoolu

Przed niedzielnymi derbami 70-latek stwierdził, że skala zawodu menedżera na Anfield i dość młody wiek Brendana Rodgersa znaczą dla Liverpoolu bardzo ciężką przeprawę w tym sezonie.

- Jest ciężko dostać się do pierwszej czwórki. W Liverpoolu buduje się nowy reżim, a na to potrzeba czasu - powiedział Ferguson reporterom.

- Jedynym miejscem, w którym każdy chce być jest pierwsza czwórka, a w tym sezonie oczekuje się, że znajdzie się tam Chelsea, która jest silniejsza niż rok temu i Arsenal który również jest lepszy. Nie ma wątpliwości, że te dwa zespoły dobrze zaczęły sezon, natomiast my i City jesteśmy tam, gdzie w zeszłym sezonie. Tak więc myślę, że ta czwórka zakończy sezon najwyżej - powiedział Sir Alex.

- Everton, oczywiście, też może się tam znaleźć - na pewno tego chcą. Tottenham ma szanse - chcą tego dokonać.

Liverpool usunął ze stanowiska dyrektora do spraw sportowych Damiena Comolliego w kwietniu oraz menedżera Kenny'ego Dalglisha w maju, podczas gdy nowy menadżer Rodgers uzbierał zaledwie dwa punkty w czterech dotychczasowych ligowych występach.

Mimo że Rodgers będzie pewnie zdesperowany, aby wygrać pierwszy mecz w tym sezonie, 39-latek musi radzić sobie z trudami przebudowy zespołu.

- Nie wiem jak oni to tam robią [w Liverpoolu], ale to bardzo trudne w każdym klubie. Musisz mieć swoją filozofię, rzeczy, w które wierzysz. Pójście do dużego klubu w tak młodym wieku, jest dużym wyzwaniem.

Podczas gdy kibice obu drużyn żywią do siebie urazę - co w swoim liście do kibiców podkreślił sir Alex, apelując o spokój podczas oddawania hołdu ofiarom tragedii na Hillsborough - Szkot w samych komplementach wyraził się o kibicach Liverpoolu.

- Gdy w ostatnich latach bywałem na meczach w Liverpoolu, tamtejsi kibice byli dla mnie fantastyczni. Mają dobre poczucie humoru, nie czułem się w ogóle urażony... Co innego, gdy jadę do Leeds! - zakończył Fergie.