Keano chwali "młodych wspaniałych"

Czerwone Diabły i Kanonierzy walczyli przez dwie godziny na Millenium Stadium w Cardiff, aby uratować sezon po niepowodzeniach na europejskim i krajowym podwórku. Po regulaminowym czasie gry i dogrywce żadna ze stron nie znalazła sposobu na strzelenie bramki przeciwnikowi, więc konieczny okazał się konkurs rzutów karnych - po raz pierwszy w ponad stuletniej historii tych rozgrywek.

Nieskuteczna "jedenastka" w wykonaniu Paula Scholes'a dała zwycięstwo graczom Arsenalu, którzy okazali się bezbłędni.

Kapitan Manchesteru, Roy Keane, który swoją szansę wykorzystał, pochwalił młodych graczy za walkę do ostatnich minut, ale przyznał, że cała drużyna jest rozczarowana. "Ronaldo i Rooney zagrali naprawdę wspaniale, nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa." - powiedział Keano.

"Młodzi czuli się po meczu trochę oszołomieni i zagubieni, ale teraz to może im tylko pomóc. Taki już jest futbol- opiera się na wzlotach i upadkach, co nie poprawia nam jednak nastroju. Jesteśmy głęboko rozczarowani".

"Małą pociechą jest fakt, że byliśmy zdecydowanie lepszą stroną w tym pojedynku, stworzyliśmy wiele szans i dominowaliśmy na boisku. Ale jestem pewien, że piłkarze Arsenalu już o tym zapomnieli. To oni mają puchar i medale. Nie my."

Fakt, strzał Paula został obroniony, ale pamiętajmy ile razy on i bramki broniły nas przed głupimi rezultatami. Mam nadzieję, że nie zapomnicie o tym. Prawda jest taka, że zawsze ktoś musi spudłować karnego, na nieszczęście dla nas był to jeden z naszych." - zakończył Irlandczyk.