Sir Alex Ferguson niezmiennie stoi po stronie rodziny Glazerów w ich sporze z kibicami Manchesteru United. Szkot nazwał Amerykanów świetnymi właścicielami.
» Glazerowie dobrymi właścicielami w oczach Fergiego
Jak wiadomo amerykańska rodzina nie ma lekko na Old Trafford, odkąd przejęli klub. Krytyka w ich kierunku wynika z faktu, że od 2005 roku wydali więcej niż 500 milionów funtów na interesy, spłaty długów i inne opłaty.
Ferguson stara się jednak patrzeć na całą sprawę z dystansem. Menadżer Czerwonych Diabłów twierdzi, że krytykowany byłby każdy, kto kupiłby klub.
- Sytuacja Glazerów wydaje mi się całkiem w porządku - powiedział 70-letni menadżer. - Są świetni. Więc, jeśli by mnie kto pytał, to nie mam się na co skarżyć.
- Nie mam żadnych zażaleń. Zawsze byli najbardziej rozsądni, jak tylko mogli pod względem finansów. Wiedzą, że muszą inwestować w klub, żeby pozostawał nadal tak wartościowy jak dawniej.
- Myślę, że wokół United jest wielu ludzi, kibiców, którzy myślą, że klub jest ich własnością. Im nigdy nie będzie się podobać, że ktoś kupił Manchester United. Tak było tu od zawsze.
- Gdy przyszedłem tu na stanowisko menedżera, Martin Edwards zawsze był obrzucany błotem, bo chciał sprzedać klub Robertowi Maxwellowi, później Rupertowi Murdochowi, Michaelowi Knightonowi. Kiedy w końcu Manchester United stał się Spółką Akcyjną, także pojawili się niezadowoleni.
- Później, gdy Glazerowie przejęli zespół, też było niezadowolenie, więc zawsze znajdzie się grupa niepocieszonych kibiców... Nie ma w tym nic złego.
- Myślę jednak, że największa grupa - prawdziwych fanów, spojrzy na to racjonalnie i zauważy, że nie ma to wpływu na drużynę. Odkąd są z nami, wygraliśmy cztery mistrzostwa kraju i Ligę Mistrzów.
- Myślę, że problem leży w ich unikaniu rozgłosu. Nie wychodzą do mediów, szukając dobrego PRu. Dobrze im jest, zostając w cieniu. Roman Abramovich robi podobnie - zakończył Ferguson.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.