Druga wędrówka przez archiwa oficjalnego magazynu Manchesteru United zabiera nas do wywiadu z Davidem Beckhamem, który został przeprowadzony pod koniec 1998 roku.
» David po MŚ doświadczył sporo przykrych chwil
Młody pomocnik, znajdujący się zaledwie kilka miesięcy przed historycznym zdobyciem The Treble z Czerwonymi Diabłami był pod ostrzałem prasy i kibiców z powodu swojej czerwonej karki w meczu z Argentyną na mistrzostwach świata. Spójrzmy zatem na jego punkt widzenia w tej sprawie...
Nikt w historii angielskiego futbolu, nawet George Best, nie znajdował się tak często pod lupą mediów jak Ty - czy to stanowi dla Ciebie poważny problem?
To nigdy nie było dla mnie problemem. Oczywiście, cenię sobie swoją prywatność, jednak wydaje mi się, że w takim klubie jak United takie rzeczy są na porządku dziennym, tak więc trzeba to po prostu zaakceptować i sobie z tym radzić. To tak naprawdę nigdy nie zniknie.
Jednak musisz radzić sobie ze znacznie większym zainteresowaniem paparazzi niż ktokolwiek inny w United. Jaki był najgorszy incydent z ich oraz Twoim udziałem?
Miałem ich naprawdę wiele, głównie kiedy jestem gdzieś razem z Victorią. Samochody śledzące cię podczas każdej podróży... naprawdę doświadczyliśmy już chyba wszystkiego.
Czy wzrosła Twoja nieufność do prasy?
Mnóstwo osób bierze rzeczy, które zostały przeze mnie powiedziane i następnie je sprytnie przekręca, przez co powstaje spore zamieszanie. Jednak czasy, kiedy się tym przejmowałem, minęły bezpowrotnie.
Mówisz tak, jakbyś czuł, że niezależnie co powiesz, nie zmieni ich zdania o Tobie...
Zawsze byłem spokojnym człowiekiem, tak więc nie rozmawiałem zbyt wiele z dziennikarzami, niemniej jednak od dłuższego czasu nie rozmawiam z nimi w ogóle.
Kiedy widzisz, jak życie na świeczniku wpłynęło na Paula Gascoigne'a, nie martwisz się?
Myślę, że Gazza był zbyt często nękany przez prasę. Tak naprawdę jest świetnym facetem i wspaniałym piłkarzem, mam z nim bardzo dobre relacje. Ludzie po prostu nie potrafią zrozumieć, iż Gazza jest normalnym facetem. Nie różni się od reszty ludzi, ale też nie jest dwulicowy. Potrzebuje tylko odrobiny spokoju, mniejszego zainteresowania ze strony prasy. Jak każdy.
Patrząc wstecz na mistrzostwa świata, jak myślisz, co Glenn Hoddle miał na myśli mówiąc, że przyjechałeś na turniej nieskoncentrowany i rozkojarzony?
Hmm, wydaje mi się, że wypowiadałem się na ten temat już tyle razy, iż temat jest wyczerpany. Wszytko zostało już powiedziane.
Dwie rzeczy, które ludzie zapamiętają odnośnie Twojego udziału w tych mistrzostwach świata to wspaniały rzut wolny w meczu z Kolumbią i czerwona kartka w spotkaniu z Argentyną. Jednego dnia jesteś bohaterem narodowym, a kilka dni później, ludzie obwiniają Cię za całe zło tego świata...
Cóż, ten turniej nie zaczął się dla mnie zbyt dobrze, następnie przyszedł lepszy okres za sprawą bramki z rzutu wolnego, a później zostałem wyrzucony z boiska...
Jakie było te kilka dni po spotkaniu z Argentyną?
Szczerze mówiąc, nie sądziłem, że będzie tak źle, jak w rzeczywistości to wyglądało. Poleciałem na kilka dni do Nowego Jorku, co było moim sposobem na ucieczkę od tego wszystkiego. Tak naprawdę to najciężej mieli moi rodzice. Niemal natychmiast, przed ich domem zaczęło czaić się około 28 fotoreporterów.
To wszystko musiało być dla nich strasznym przeżyciem, oglądać takie rzeczy jak na przykład kukła z twoją podobizną na stryczku...
Nie widziałem tych wszystkich rzeczy, dopóki niedawno nie obejrzałem programu 'Problem z Beckhamem'. Wydaje mi się, że było dla mnie dobre, ponieważ zostałem dobrze przedstawiony w tym programie. Następnego dnia ludzie zaczęli mówić: 'Cóż, więc jaki tak naprawdę jest problem z Beckhamem?' Ludzie chcieli mnie zdołować, ściągnąć na dno, ale zaczęli wstydzić się swojego zachowania, kiedy zobaczyli to w telewizji. Jak już mówiłem, zaczęło się gadanie: 'Cóż, co jest problemem? On ma wspaniałe życie, gra dla Manchesteru United. Kogo to obchodzi?'
Jak szybko sir Alex Ferguson skontaktował się z Tobą?
Następnego dnia! Powiedział, żebym sobie trochę odpoczął, a następnie wrócił do Manchesteru. United jest miejscem Twojej pracy, klub jest Ci potrzebny. Gdy tylko tutaj wrócisz, do ludzi, którzy Cię znają, będziesz mógł się tym na spokojnie zająć.
W tym sezonie słyszę 'There's only one David Beckham' znacznie częściej niż kiedykolwiek wcześniej. Czy uważasz, że sprawa z mistrzostw świata zbliżyła Cię do fanów United?
Tak, zdecydowanie. Nie chodzi tutaj tylko o ich zachowanie podczas meczów, ale też o wiadomości, które do mnie wysyłają. To bardzo wiele dla mnie znaczy. Więcej niż cokolwiek innego. Po turnieju było mnóstwo rzeczy w gazetach odnośnie mojego odejścia z United, ale ja nigdy tego nie rozważałem. Musiałem poczekać i zobaczyć, jak to się rozwinie, lecz sposób w jaki potraktowali mnie fani Manchesteru United sprawił, iż nie miałem żadnych wątpliwości.
Dziennikarz Daily Telegraph Paul Hayward napisał kiedyś o fanach drużyn przeciwnych: 'Oni nie nienawidzą Beckhama, oni nienawidzą własnego życia'.
Tak, powodem dla którego fani mnie wyzywają jest to, iż są zazdrośni. Jestem pewien, że sporo tych osób chciało kiedyś zostać piłkarzami, czy też zrobić coś dla swojego klubu. A tymczasem widzą mnie dobrze radzącego sobie na boisku, grającego dla Manchesteru United, reprezentującego Anglię, cieszącego się życiem, kopiącego piłkę z uśmiechem na twarzy. To jest ich sposób na wsparcie mnie, tak naprawdę wydaje mi się, że ludzie, którzy buczą na ciebie sygnalizują swój szacunek do twojej osoby.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.