Antonio Valencia liczy na dobrą końcówkę sezonu w wykonaniu Manchesteru United oraz przewiduje, że w wyścigu o tytuł Mistrza Anglii liczą się już tylko trzy drużyny.
» Valencia liczy na dobry finisz
Ekwadorczyk jest przekonany, że jego zespół będzie teraz naciskał na Manchester City i w końcu wyprzedzi The Citizens. Dodatkowo skrzydłowy nie sądzi, że Tottenham wytrzyma presję i po najbliższych kilku meczach przestanie zagrażać Czerwonym Diabłom.
- Po takim ciosie ciężko jest się pozbierać - nawiązał Valencia do porażki 3:2 z Blackburn. - Wynik był zaskakujący, nikomu z nas się to nie podobało, ale podziałało jak lekcja. Menedżer był zły, piłkarze nieszczęśliwi. Pan Ferguson nie musiał zbyt wiele mówić - wszyscy wiedzieliśmy co się stało.
- Teraz jesteśmy drudzy w tabeli i ważne jest, żeby wskoczyć na pierwsze miejsce przed końcem rozgrywek. Jeszcze nic nie jest przesądzone, a presja może źle podziałać na City. Będziemy wtedy gotowi, żeby zamienić się z nimi miejscami w tabeli.
- Tottenham gra świetny sezon, nadal liczą się w walce o tytuł i są groźni. Jednak my w United zawsze walczymy do końca, tu nikt nie rzuca ręcznika. Do tego Paul Scholes wrócił. To dla nas ogromny bonus.
- A ja? Moim celem jest pozostanie w pierwszym zespole i pomoc United w wygraniu ligi. Tego się od nas oczekuje.
Valencia opuścił wygrane 8:2 spotkanie z Arsenalem na początku sezonu, ale prawdopodobnie zagra w rewanżu, który odbędzie się na Emirates w niedzielę. Antonio przekonuje, że wysoka sierpniowa porażka jeszcze siedzi w głowach londyńczyków.
- Ty była historyczna wygrana, taka, którą kibice na zawsze zapamiętali. Powtórka jest praktycznie niemożliwa, ale pod względem morali, może wpłynąć na wynik. Arsenal kiepsko rozpoczął sezon. Teraz idzie im lepiej, ale nadal są za daleko, żeby powalczyć o tytuł.
- Będą chcieli się nam zrewanżować w niedzielę, zwłaszcza po ostatniej przegranej ze Swansea. Potrzebują też punktów, żeby móc wrócić do pierwszej czwórki w lidze. Nadal mogą trochę namieszać, więc naszym zadaniem jest nie dać się ponieść emocjom. Chcemy zagrać inteligentnie, kontrolować mecz i wykorzystać nasze szanse.
- Najlepsze, co ma Arsenal to środek pola i to jak działa jego połączenie z napastnikami.Mieli problemy z defensywą, dlatego musimy spróbować wykorzystać tę słabość. Mówiąc o ich ataku, od razu nasuwa się Van Persie. Musimy go powstrzymać, podczas gdy Thierry Henry jest kolejnym zagrożeniem. Nie wiem czy zagra, ale jak tylko wejdzie na boisko, na pewno będzie bardzo zmotywowany - zakończył Ekwadorczyk.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.