Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Lindegaard o rywalizacji w bramce

» 19 stycznia 2012, 13:52 - Autor: rogi - źródło: Manchester Evening News
Anders Lindegaard jest przekonany, że walka o miejsce w bramce Manchesteru United między nim a Davidem de Geą będzie trwać do końca jego kariery.
Lindegaard o rywalizacji w bramce
» Lindegaard komplemetuje de Geę
27-latek uważa, że jeszcze przez najbliższych 10 lat będzie musiał walczyć z Hiszpanem, aby móc grać w pierwszym składzie Czerwonych Diabłów. Duńczyk przyznał jednak, że nie potrzebuje, aby sir Alex Ferguson publicznie oświadczał kto jest jego pierwszym bramkarzem.

Obecnie wygląda na to, że Lindegaard wyprzedza de Geę w klubowej hierarchii, głównie za sprawą dobrych występów w okresie świąteczno-noworocznym. Ferguson zapowiedział w jednym z wywiadów, że nadal ma zamiar stosować rotację w bramce i raz dawać pograć jednemu, raz drugiemu bramkarzowi.

- Oczywiście każdy chce grać jak najwięcej może, ja nie jestem inny - mówił niedawno Lindegaard. - Nie potrzebuję jednak, żeby ktoś tłumaczył mi w jakiej pozycji obecnie się znajduję.

- Cieszę się każdym meczem, jaki gram dla United. To duży przywilej i nie patrzę na moją rywalizację o miejsce w składzie tak, jak robicie to wy, dziennikarze. Po raz pierwszy w tym klubie zagrałem teraz trzy mecze z rzędu i właśnie o to mi chodzi – żeby grać najwięcej jak mogę.

- Jestem bardzo dumny z tego, co udało mi się osiągnąć. Trzy lata temu grałem w drugiej lidze norweskiej. Nikt mnie nie znał. Zaraz po tym, jak przyszedłem do tego klubu, nie potrafili wymawiać mojego nazwiska!

- Jak dotąd jest fantastycznie. To oczywiście nie czas, żeby się odprężać. Muszę ciężko pracować, żeby stawać się coraz lepszym bramkarzem i żeby jak najwięcej pomóc drużynie.

Mimo wszystko, czy Lindegaard nadal potrzebuje czasu, żeby dojść do najlepszej formy?

- Ciężko odpowiedzieć na to pytanie - stwierdził Duńczyk. - Myślę, że zarówno David jak i ja graliśmy dobrze, gdy dostawaliśmy szansę. To oczywiste, że oboje chcemy grać. W końcu po to tu jesteśmy, nie po to, żeby siedzieć na ławce i pluć sobie w brodę.

Pomyłka de Gei w meczu z Blackburn otworzyła drogę do składu Lindegaardowi, jednak Fergie nie spuszcza wzroku z byłego bramkarza Atletico Madrid, ciągle mając nadzieję, że Hiszpan zostanie wkrótce etatowym bramkarzem.

Co w takiej sytuacji z Lindegaardem? Duńczyk zapowiada, że w ferworze walki o bluzę z jedynką będzie pomagać swojemu o sześć lat młodszemu koledze.

- Robię co mogę, żeby mu pomóc. Lubię z nim pracować. Świetny z niego gość - mówił Lindegaard. - Jest zadowolony, inteligentny, zawsze skupiony. Musimy się wzajemnie popychać do działania. Trzeba na to patrzeć jako na szklankę do połowy pełną, nie pustą. W tym momencie musimy sobie wzajemnie pomagać.

- To służy nam obu. Za każdym razem gdy gramy, ostatnią osobą która życzy bramkarzowi szczęścia jest ten drugi bramkarz. Jesteśmy w dobrych stosunkach i lubię z nim pracować.

Czy Anders widzi w Davidzie bramkarza z potencjałem, aby stać się najlepszym na świecie?

- Oczywiście, że tak - przekonuje były piłkarz Aalesunds. - Ma świetne warunki, jest bardzo skoczny i ma dużo siły. Ma dopiero 21 lat i ogromny potencjał. Jestem pewien, że w pewnym momencie może stać się najlepszym bramkarzem Manchesteru United...

- ...ale moim zadaniem jest, żeby tak się nie stało przez najbliższych 10 lat, dopóki nie skończę kariery! - zakończył Lindegaard.


TAGI


« Poprzedni news
„Rooney niech pilnuje własnego nosa”
Następny news »
Vidić: Nie przestaniemy wygrywać

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (12)


UrbannLegend: Rywalizacja (ale zdrowa i bez zawiści) jest jak najbardziej wskazana. A Anders zdecydowanie zasłużył sobie, by spojrzeć na niego przychylniejszym okiem, mimo pewnych błędów.
» 19 stycznia 2012, 17:19 #4
buhert: De Gea!! Mój numer 1 w bramce!!
» 19 stycznia 2012, 15:36 #3
Devra: musi sie zaklimatyzowac
» 19 stycznia 2012, 23:51 #2
Bartoosh21: Komentarz zedytowany przez usera dnia 19.01.2012 15:01

przede wszystkim obaj grają dla United, skoro siedzący na ławce w danej chwili chce coś ugrać z klubem musi rywalowi życzyć szczęścia i pomagać mu na treningach... sądzę że 2/3 sezonu przez najbliższe 3 lata powinien grywać jednak Duńczyk, chyba że De Gea będzie nie do pokonania.. ale Hiszpan ma wiele czasu aby zostać nr jeden, Duńczyk ma co najwyżej 10 lat.. nie prawie 20 jak jego rywal ;]
» 19 stycznia 2012, 15:01 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.