Tajemnicze zachowanie Roya Keane'a

Były kapitan Manchesteru United od stycznia pozostaje bez pracy. 40-latek chcąc wznowić swą karierę chciał podobno objąć posadę selekcjonera Islandczyków. Tamtejsza federacja piłkarska spodziewa się go na trybunach podczas wtorkowego meczu z Cyprem w kwalifikacjach do Euro 2012.

Islandia nie liczy już jednak na grę w Polsce i na Ukrainie, bowiem jest ostatnią drużyną grupy H z zaledwie jednym punktem wywalczonym w sześciu spotkaniach.

Co ciekawe konkurentem Keane'a na to stanowisko jest inny ex-Diabeł, były manager Reading oraz Crystal Palace - Steve Coppell. Oprócz tej dwójki, do posady przymierzani są również Lars Lagerback i Stuart Baxter.

- Rozmawialiśmy wstępnie z kilkoma trenerami - powiedział rzecznik prasowy Islandzkiego Związku Piłki Nożnej. - Na razie nam się nie śpieszy, bowiem z obecnym selekcjonerem mamy kontrakt do końca kwalifikacji do Euro 2012.

Keane jako piłkarz przygodę z reprezentacyjną piłką zakończył już w maju 2002 roku. Został wówczas odesłany do domu ze zgrupowania reprezentacji Irlandii przez selekcjonera Micka McCarthyego. Roy zwyzywał wtedy szkoleniowca, co było przyczyną wyjazdu.

- Nie mogę i nie pozwolę, żeby zwracano się do mnie w tak niegodny sposób. Nie miałem wyboru, musiałem wysłać go do domu. Nigdy, żaden człowiek mnie tak nie zaatakował. To było chore i niesprawiedliwe - stwierdził wtedy McCarthy.

W podobnie niemiłych okolicznościach Keane opuszczał Manchester United. Irlandczyk publicznie skrytykował kolegów za słabą grę w meczu z Middlesbrough. Później pograł jeszcze trochę w Celticu, a następnie zaczął karierę trenera.

W sierpniu 2006 roku objął posadę managera w Sunderlandzie i szybko poprowadził ich do awansu do Premier League. Irlandczyk zrezygnował w grudniu 2008 roku, zostawiając drużynę na 18. miejscu w tabeli.

Następnym przystankiem w karierze Keane'a była drużyna Ipswich. Mimo pokaźnego jak na The Championship budżetu, sezon zakończyli na 15. miejscu, a Roy po wygraniu zaledwie 28 z 81 spotkań stracił pracę.

Nie stawił się na spotkaniu

Daily Mail donosi, że Keane faktycznie jest jednym z kandydatów do posady szkoleniowca reprezentacji Islandii, ale tamtejsza federacja nie miała jeszcze okazji z nim porozmawiać.

Wczorajszego popołudnia przedstawiciele zarządu stawili się na lotnisku w Reykjaviku, aby przywitać Keane'a. Ku ich wielkiemu zdziwieniu, Irlandczyk nie wysiadł z samolotu.

Nieoficjalne źródła donoszą, że reprezentacja Islandii nadal jest skłonna do rozmów z Royem oraz zaoferowania mu 400 tysięcy funtów rocznie.