Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Pierwszy mecz, pierwsze kontuzje

» 15 sierpnia 2011, 12:47 - Autor: mJagiela - źródło:
Kilka minut przed rozpoczęciem wczorajszego meczu na The Hawthorns dowiedzieliśmy się, że przypuszczenia Daily Mail o kontuzji Rafaela da Silvy okazały się prawdą i Brazylijczyk wypadł z gry na 10 tygodni. W trakcie meczu kontuzji doznał także Nemanja Vidić i Rio Ferdinand. I choć Serb ma szansę na grę przeciwko Tottenhamowi w następny poniedziałek, to brak Rafaela i Ferdinanda niepokoi, a tych, którzy zatęsknili za O’Shea i Brownem, po latach wyzywania ich od drewniaków, trochę z pewnością cieszy. Mają szansę się wykłócać, że „mieli rację”.
Pierwszy mecz, pierwsze kontuzje
»
Na tym polega problem – oceniamy Jonesa, Smallinga i Evansa, zanim jeszcze otrzymali szansę na pokazanie swoich możliwości zastępując Ferdinanda i Vidicia. Choć ich talent jest powszechnie znany, to są oni przez niektórych krytykowani za to, że spowodowali odejście O’Shea i Browna. Dwóch piłkarzy po trzydziestce robi w drużynie miejsce trójce niesamowicie uzdolnionych obrońców, ale słychać narzekanie – nie ma to jak być sentymentalnym – bo O’Shea stał kiedyś 15 minut na bramce, bo kiwnął Figo, bo „był uniwersalny”. Uniwersalni są też bracia da Silva, potrafią grać na obu bokach obrony – sami przyznacie, że nie pamiętacie kiedy Irlandczyk po raz ostatni grał na środku. To samo dotyczy Wesa Browna, który w poprzednim sezonie zaliczył „aż” 15 występów, część z nich w teoretycznie łatwiejszych meczach, część z nich kiedy inni byli kontuzjowani albo zawieszeni za kartki.

Rola Jonesa i Evansa w drużynie nie różni się teraz absolutnie niczym, od roli jaką w poprzednich latach miał O’Shea i Brown. Ok, mamy o jednego obrońcę mniej niż w tamtym sezonie (Neville’a nie liczyłem, bo sytuację miał podobną do Hargreavesa), ale ta liczba jest teraz idealna, bo pozwoli na rozwój każdego z trójki młodych. Brown często był tym ostatnim, i właśnie jego kariera – którą teraz fajnie rozrusza w Sunderlandzie - została przyhamowana w ciągu jego ostatnich trzech lat na Old Trafford.

Chris Smalling zagrał w dwóch meczach sezonu na prawej obronie. Mi jego występy się podobają, będzie naszą opcją na zespoły z szybkimi skrzydłowymi. Gra na tej pozycji bardzo pewnie, zwinnie jak na swój wzrost i raczej dobrze dośrodkowuje, jest też zagrożeniem bramki przeciwnika przy rzutach rożnych i wolnych. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie musi być przez wszystkich uważany za „prawdziwego” bocznego obrońcę, bo ktoś kiedyś powiedział, że boczny obrońca ma być „niski, szybki i agresywny”, jak Evra czy bracia da Silva. Najśmieszniejsze jest to, że wśród krytyków Smallinga znaleźlibyśmy z pewnością wielu fanów O’Shea… który był przecież niski, szybki i agresywny…

Kontuzja Vidicia nie będzie tak poważna jak się początkowo wydawało. Ma szansę na powrót do gry w meczu z Tottenhamem, ale na Arsenal powinien już być gotowy. Evra musiał opuścić tylko mecz z West Bromwich, co oznacza, że z drużyny wypada na dłużej Ferdinand i Rafael. Czy nie mieliśmy nigdy w jednym momencie kontuzjowanych dwóch zawodników? Czy jest powód do paniki? Kiedyś nawet Carrick i Fletcher musieli grać w obronie! I czy jest ktoś, kto nie oczekiwał kontuzji Ferdinanda? Przytrafiła się niestety dość wcześnie, ale przecież spodziewaliśmy się jej na którymś etapie sezonu.

Choć brzmi to dziwnie, jestem przekonany, że brak Ferdinanda (i chwilowo Vidicia) dobrze zadziała na Davida de Geę. W swoich dwóch meczach w United, znane nam już błędy przytrafiały się Hiszpanowi, gdy grał przed nim Ferdinand z Vidiciem. Można zauważyć stres u 20-latka, kiedy ma przed sobą najlepszą parę stoperów na świecie, ale kiedy gra już za Jonesem i Evansem, wydaje się być spokojniejszy. Nie ma co się dziwić – nie sądzę, że czuje się wyluzowany kiedy gra za czołowymi obrońcami świata i dwójką bardziej doświadczonych zawodników w drużynie. Jak mój kolega zauważył, Darren Fletcher na pewno nie opieprzał Roya Keane’a za złe zagranie kiedy kilka lat temu występowali obok siebie, tylko opuszczał głowę i grał dalej. Smalling, Jones i Evans to ta sama kategoria wiekowa co de Gea, jestem pewien, że grając za nimi jest o wiele mniej zestresowany.


TAGI


« Poprzedni news
Valencia i Fletcher zagrają w rezerwach
Następny news »
Smalling: Ferguson nie patrzy na wiek

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (17)


Klimaa: O ile bez Rio sobie poradzimy - Jones ze spokojem go zastąpi to lepiej by Evra jak najszybciej wrócił, bo było widać jak wiele brakuje jeszcze Fabio.
Alex po to kupił młodych Anglików by grali, stąd brak Browna czy Johna. Nam wyjdzie to na dobre, obaj są lepsi od swoich starszych kolegów.
» 17 sierpnia 2011, 23:46 #6
mJagiela: Jeśli to byliby inni zawodnicy niż Ferdinand i Rafael, to może nawet przyznałbym Ci rację do "odnowy biologicznej". Po odejściu Hargreavesa i Neville to właśnie oni są teraz najbardziej podatnymi na kontuzje zawodnikami w klubie, także dla mnie no surprise - po prostu są kontuzjowani w tym samym momencie, na początku sezonu. Jak napisałem, dla mnie żadnego zaskoczenia, sensacji nie ma, strachu też nie będzie ;)
» 17 sierpnia 2011, 11:31 #5
mJagiela: Ja mówiłem o meczu z Fulham (0:3) w grudniu 2009, czyli dwa sezony temu ;)

Kuszczak - Fletcher, De Laet, Carrick, Evra - Valencia, Scholes, Gibson, Anderson - Rooney, Owen.

Ławka: Foster, Fabio, Park, Obertan, Tosic, Welbeck, Berbatov.
» 16 sierpnia 2011, 10:04 #4
misza: Komentarz zedytowany przez usera dnia 15.08.2011 16:44

Maćku, nie trzeba daleko sięgać pamięcią, aby przypomnieć sobie kiedy po raz ostatni O'Shea grał na środku pola. Miało to miejsce w meczu z Arsenalem (2:0) w FA Cup w minionym sezonie. Wówczas Irnaldczyk spisał się bez zarzutów, ale to tak gwoli ścisłości, bo się strasznie uczepiłeś tego O'Shea i Browna.

Co do gry Evansa to wielu z nas ma prawo czuć pewne obawy, bo przez dwa sezony jego forma spadała. Początkowo, gdy odchodził Pique, byłem wielkim zwolennikiem talentu Irlandczyka i nie martwiłem się utratą Hiszpana. Byłem przekonany, że będzie on świetną alternatywą dla dwójki Vidić/Ferdinand i tak to wyglądało. Niestety, ale w pewnym momencie coś się zacięło i wyglądało to nieciekawie. Myślałem, że to może syndrom drugiego sezonu w pierwszym składzie. Niestety, myliłem się. W obecnych rozgrywkach wygląda to znacznie lepiej, ale mimo wszystko, wciąż mam obawy, gdy widzę Irnaldczyka na boisku (bo przecież sam mówiłeś, że nie można oceniać zawodnika po dwóch meczach).

Co do Smallinga to się zgodzę - będzie z niego pociecha. Nie zdziwię się spacjalnie, jak niebawem na stałe już wskoczy do składu, gdzie zastąpi Ferdinanda. Ferdinanda, który robi się co raz bardziej kruchy. Już minione rozgrywki pokazały, iż nie możemy przez cały czas na niego liczyć. Ten sezon zaczyna się podobnie. Moim zdaniem to nie jest przypadek. Czas Rio powoli dobiega końca, a idealnym kandydatem do zajęcia jego miejsca jest właśnie Smalling.

Nie mogę zgodzić się z ostatnim akapitem. Nie można porównać tutaj środkowego pomocnika (przykład Fletchera) do bramkarz. Golkiper bowiem, jak kiedyś powiedział pewien Duńczyk (przez niektórych uważany za legendę United), musi mieć jaja i nie bać się opierniczyć obrońców, kazać im się dobrze ustawić, bo w defwnsywie to on jest szefem. To bardzo ważna cecha. No, ale mam nadzieję, że już niebawem de Gea się tego nauczy.

PS Gra O'Shea'a nie polegała przecież tylko na tym, iż był uniwerslanym zawodnikiem. Polegała przecież na tym, iż był po prostu solidnym (nigdy nic więcej) rzemieślnikiem. Zapieprzał na boisku, często nawet za dwóch. Za to go ceniono (choć za to uniwersalność także). Oczywiście wiem, że odejście do Sunderlandu bardzo dobrze mu zrobi, co nie zmienia faktu, iż było mi bardzo smutno, gdy odchodził. Tak już po prostu mam, że przywiązuje się do starych zawodników, a nowi po prostu muszą się wykazać.
» 15 sierpnia 2011, 16:43 #3
misza: Nie wiem czemu, ale przeczytałem wówczas środek pomocy. Mój błąd.
» 15 sierpnia 2011, 21:49 #2
mJagiela: "Dlatego byłem sceptykiem gdy SAF przełamał swoją zasadę ściągania doświadczonych bramkarzy na OT" - zasady? Haha!

Jeśli ktoś mi mówi o de Gei - odsyłam do ostantniego akapitu tekstu ;)
» 15 sierpnia 2011, 16:10 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.