Ashley Young przewiduje udany okres po spotkaniu Manchesteru United z West Bromwich Albion, w którym to obecny mistrz Anglii wygrał z zespołem prowadzonym przez Roya Hodgsona 1-2.
» Ashley Young w dużej mierze przyczynił się do zwycięstwa nad West Bromwich Albion
Były piłkarz Aston Villi był jednym z szczególnie wyróżniających się graczy w meczu na The Hawthorns, gdzie kilkukrotnie stwarzał sytuacje bramkowe zarówno sobie, jak i kolegom z drużyny. Young po spotkaniu przyznał, że kluczem do zwycięstwa była mistrzowska wytrwałość.
- To był pierwszy mecz w sezonie i byliśmy w pełni świadomi, że na The Hawthorns będzie się grało ciężko. Musieliśmy bardzo mocno pracować, ale zwyciężyliśmy. Nasz zespół nigdy się nie poddaje, gramy do ostatniego gwizdka, a w nagrodę zwyciężamy.
Ashley przyznał, że jest bardzo zadowolony z tempa, w jakim osiedlił się w drużynie United. Skrzydłowy reprezentacji Anglii twierdzi, iż pomogło mu w tym reprezentacyjne doświadczenie, ale także duch drużyny, który jest obecny zarówno w Carrington, jak i na Old Trafford.
- Oczywiście, grałem z kilkoma zawodnikami w reprezentacji i poznałem ich sposób gry. Jednak poczynania pozostałych zawodników poznałem podczas przygotowań do sezonu oraz na treningach - kontynuował Young.
- Wszyscy tutaj się świetnie rozumiemy i dlatego ta drużyna zdobywa tyle trofeów. Teraz ja również jestem tutaj i zawsze zakładając koszulkę United, chcę dla klubu jak najlepiej. Myślę, że ten zespół może dokonać jeszcze wielkich rzeczy.
Anglik przyznał, że jego nowy kolega z drużyny David De Gea był nieco rozczarowany swoją niepewną interwencją w pierwszej połowie spotkania. Wówczas nowy nabytek West Bromwich, Shane Long zdobył bramkę na 1:1. Young zaznacza, że rozgryzanie takich sytuacji nie jest najważniejsze.
- Zawsze próbujemy stwarzać okazje do strzelenie bramki przez cały mecz. To jest sposób w jaki gramy, nigdy nie zwalniamy, aż do ostatniego gwizdka. Udało nam się stworzyć jeszcze kilka dobrych sytuacji. Na szczęście mój strzał znalazł swoje miejsce w bramce i ostatecznie zwyciężyliśmy - zakończył.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.