Wiek piłkarza stał się tematem, który wywołuje w ostatnim czasie wiele dyskusji. Jedni są za młodzi, a inni za starzy. Nigdy nie znajdzie się piłkarza, który byłby „idealny” dla wszystkich, i nie mam tu na myśli umiejętności, ale właśnie wiek. Bo 27-letni Wesley Sneijder, bohater niekończącej się sagi, jest według wielu zawodnikiem za starym, by wydać na niego tyle pieniędzy ile żąda Inter i jest za stary, żeby przez wiele lat stanowić o sile Manchesteru United.
Musimy pamiętać, że w zależności od pozycji, najlepszy wiek dla piłkarza przychodzi na innym etapie kariery. Bramkarze czują się najlepiej po trzydziestce, a ci grający w topowych klubach potrafią grać wyśmienicie jeszcze przed 40-tką. Środkowy obrońca z powodzeniem może występować na wysokim poziomie po osiągnięciu 35 lat, Paolo Maldini skończył karierę mając sześć lat więcej. Od bocznych obrońców wymaga się przede wszystkim szybkości, a w dzisiejszym futbolu jeszcze bardziej niż kiedyś. To był jeden powód, dla którego pożegnać się z piłką musiał Gary Neville, bo na tle skrzydłowych przeciwnych drużyn wyglądał już po prostu śmiesznie.
Skrzydłowy, czyli zawodnik, który swoją grę opiera głównie na szybkości i dryblingu, najlepszy etap w karierze osiąga zwykle po 26. roku życia. Pomocnicy są najlepsi przed i zaraz po 30-tce. Natomiast jeśli chodzi o napastnika, wydaje się, że każdy z nich ma dwa etapy. Jeden, kiedy dzięki swojej dynamice jest zdolny zrobić wszystko (mowa tutaj o okresie między 25. a 30. rokiem życia), a później staje się niesamowicie doświadczonym lisem pola karnego, który choć nie jest tak szybki jak wcześniej, to dalej zabójczo skuteczny. Przykłady? W United za takiego robić teraz będzie Michael Owen, kiedyś był takim Teddy Sheringham, a miano najsłynniejszego należy się chyba Filippo Inzaghiemu.
Oczywiście to wszystko jest ujęte bardzo ogólnie. Zdarzają się przecież piłkarze jak Ryan Giggs, który nawet w wieku 38 lat potrafią w dwumeczu z mistrzem Anglii zdominować środek pola złożony z o wiele młodszych zawodników. Jednak jeśli piłkarz jest w stanie przeciągnąć długość trwania tego okresu z najlepszą formą, to nie ma powodu do smutku. Powód do smutku jest, kiedy ktoś uważa, że jakiś młody piłkarz już nigdy nie osiągnie lepszego poziomu, a forma z każdym dniem będzie spadać.
I to można właśnie zauważyć podczas wielu dyskusji na temat transferu Wesleya Sneijdera, który ma już przecież 27 lat! W jego wieku Zinedine Zidane wciąż siedział w Juventusie…
I siedział w nim przez kolejne dwa lata, zanim w 2001 roku podpisał kontrakt z Realem Madryt, w którym przez pięć lat grał na najwyższym poziomie, i z pewnością grałby jeszcze trochę, gdyby nie jego – mimo wszystko - przedwczesna chęć do zakończenia kariery. Nie mówię, że w okresie gry w Juventusie Zidane nie był wybitnym zawodnikiem, bo nim był (co udowadniał w reprezentacji Francji, z którą – mowa teraz o 27-letnim Zizou – rok wcześniej i rok później zdobywał mistrzostwo, najpierw świata, później Europy). Wesley Sneijder podobną pozycję ma w Interze, a do rzutów karnych decydujących o mistrzostwie świata (także w wieku 26 lat) zabrakło Holendrom w poprzednim roku zaledwie czterech minut. No, ale za rok mistrzostwa Europy…
Do sytuacji z oceną wieku piłkarza odnosiłem się we wpisie o Andersonie. Pisałem wtedy: „W dzisiejszej piłce nożnej za wzór środkowych pomocników uchodzi Xavi i Iniesta, a Frank Lampard bez wątpienia jest jednym z lepszych zawodników grających w lidze angielskiej na tej pozycji. Xavi, do momentu "pierwszego podboju" Barcelony (era Ronaldinho i zwycięstwo w Lidze Mistrzów w 2006 roku), był zawodnikiem dobrym, solidnym, ale jeszcze nie tak wybitnym. W wieku Andersona (trzy ostatnie sezony, 21-23 lata) strzelał trzy, cztery bramki na sezon, rzadko notując asysty. Andres Iniesta grał podobnie, z najbardziej wyróżniającym się sezonem 2006/07, gdzie strzelił aż dziewięć bramek. Natomiast Frank Lampard (już jako zawodnik starszy, 23 i 24 lata), w swoich pierwszych dwóch sezonach w Chelsea wyróżnił się łącznie trzynastoma bramkami, ale do takiego asystenta jakim jest dziś w wieku 33 lat, było mu wówczas daleko.” Dziś dodam jeszcze, że w wieku Sneijdera wygrywającego Ligę Mistrzów z Interem, Xavi (w 2006 roku) przesiedział cały finał Ligi Mistrzów na ławce rezerwowych.
Wielcy piłkarze bardzo wcześnie zaczynają karierę, czasem jeszcze jako nastolatkowie. I wtedy, po ośmiu, dziesięciu sezonach regularnego oglądania ich w piłce nożnej wydaje się, że nic nowego nie pokażą. Bzdura. Właśnie mając 26 czy 28 lat wkraczają w najlepszy okres. To tak, jakby ktoś po wczorajszych 20. urodzinach powiedział mi, że nie jestem już młody. Ok, może nie jestem już nastolatkiem, ale prawdziwa młodość zaczęła się właśnie wczoraj!
PS. To spOntan zasugerował temat na wpis. Jeszcze raz dzięki ;)
PS2. Jak część z Was pewno zauważyła, ten tekst nie przypomina tego o Jonesie czy de Gei. Też nad tym ubolewam, ale niestety mam ostatnio mniej czasu, jak zacznie się sezon to będzie go pewnie jeszcze mniej. Przez jakiś czas będę więc musiał pisać w ten sposób, prowokując was do dyskutowania (czyli publikować swoje luźne przemyślenia, które będą kontynuowane dyskusją w komentarzach). Oczywiście obiecuję, że jak będzie okazja, to zrobię niespodziankę i dodam coś porządnego! ;-)
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.