Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Śpiocha Lindegaarda czeka kara

» 1 czerwca 2011, 13:04 - Autor: matheo - źródło: Daily Mail
Rezerwowy bramkarz Manchesteru United Anders Lindegaard może zostać surowo ukarany przez sir Aleksa Fergusona za to, że nie wrócił razem z drużyną z Londynu po finale Ligi Mistrzów.
Śpiocha Lindegaarda czeka kara
» Anders Lindegaard powrót z Londynu musiał sobie organizować na własną rękę
Powód całego zajścia jest prozaiczny – Lindegaard zaspał po imprezie, która miała miejsce po spotkaniu na Wembley i nie stawił się przed hotelem o godzinie 12.00, skąd na stację kolejową odjeżdżał autobus z piłkarzami Manchesteru United.

Koledzy z drużyny próbowali się skontaktować z Lindegaardem, ale ten z łóżka podniósł się dopiero około godziny 14.30, kiedy pociąg z zawodnikami Czerwonych Diabłów zbliżał się już do Crewe.

Lindegaard musiał na własną rękę dotrzeć do Manchesteru, gdzie w poniedziałek odbywała się mistrzowska parada. Duńczyk w tym wypadku pojawił się na miejscu zbiórki punktualnie, ale na anulowanie kary raczej nie ma co liczyć.


TAGI


« Poprzedni news
Yorke o trenerskich planach Scholesa
Następny news »
Krótka opowiastka o rudym księciu z Old Trafford

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (56)


Marcinwp91: "Lindegaard zaspał po imprezie, która miała miejsce po spotkaniu na Wembley".
Już rozumiesz dlaczego można spać do 14.30 ?
Nachlał się to i odespać musiał swoje, proste ;)
» 2 czerwca 2011, 11:48 #12
satan23: Właśnie kolega mi wyjął z ust tą myśl, muszę jeszcze dodać że na wątrobie to będzie mi leżeć bardzo długo a koledzy tak łatwo nie odpuszczą.. :/
» 2 czerwca 2011, 11:13 #11
AgEnT: Hahahaha dobrze że w ogóle się obudził :)
» 1 czerwca 2011, 20:38 #10
Marcinwp91: Druga w Europie...
» 2 czerwca 2011, 11:49 #9
Marcinwp91: Nie można, bo Manchester nie bierze udziału w Klubowych Mistrzostwach Świata, a jak wynika z jakiś danych statystycznych to drugim zespołem świata jest Real a trzecim Porto, dopiero po nich jest United chociaż to brednie, ale równie dobrze Twoje domysły, że Manchester jest drugą drużyną świata, można kontrargumentować tymi danymi...
» 7 czerwca 2011, 00:24 #8
SEBEKMU11: HAHAHA on to sie nadaje do Ekstraklasy ;)
Ciekawe ile wypił ?
» 1 czerwca 2011, 18:51 #7
Klimaa: Ee tam..grunt że mimo wszystko drużyna dobrze się bawiła po porażce ;p Każdemu może się coś takiego przytrafić ;-)
» 1 czerwca 2011, 16:43 #6
Idealis: Powell, a co Ty sie czepiasz czyjegos poziomu, co to ma wspolnego, co Ty wiesz o życiu piłkarza, poczytaj biografie paru najwiekszych to jeszcze sie zdziwisz, juz nie rob z nich takich swietoszkow co to tylko treningami zyja, poza tym pilkarz to tez czlowiek, po calym sezonie tyrania kazdy ma prawo do "jednego piwa" wiecej, nawet po przegraniu ostatniego meczu
» 2 czerwca 2011, 00:29 #5
miko29: już go lubię
» 1 czerwca 2011, 16:11 #4
Koksu: Facet się nawalił i nie wstał na czas a tu wszyscy siecieszą z tego masakra xD.Najlepsze stwierdzienie kolego niżej :
''ElMike pisze:
Do tej pory był to dla mnie koleś całkowicie obojętny , teraz ma u mnie plusika :P''

Kolega mnei rozbroił ;p
» 1 czerwca 2011, 15:29 #3
pilsudczyk: Impreza po przerżniętym finale LM? Rozumiem, że on jest rezerwowym i nie odczuł w pełni tego meczu ale mimo wszystko to lekka przesada.
Ave Marszałek!
» 1 czerwca 2011, 15:24 #2
lukep: nie ma to jak narypać się po porażce i spać pół dnia ;)
» 1 czerwca 2011, 14:29 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.