Wracający do wybornej formy Wayne Rooney bardzo chciałby aby zwycięską bramkę w finale Ligi Mistrzów dla Manchesteru United zdobył rewelacyjny Javier Hernandez.
» Anglik wiem jak pokonać finałowego przeciwnika
Angielski napastnik w wywiadzie dla oficjalnej strony klubu mianem niewiarygodnego określił debiutancki sezon Chicharito podczas którego młody Meksykanin zdobył 20 bramek. Popularny Roo nie wyklucza również, iż podczas starcia United z Barceloną magia Javiera może przesądzić o wygranej Czerwonych Diabłów.
- Nie sądzę, aby ktoś oczekiwał takiego sezonu od niego - przyznał Wayne. - Jednak od momentu dołączenia do United Javier niesamowicie ciężko pracował i zapewnił sobie miejsce w składzie. Rozegrał wiele spotkań w tym sezonie, zdobywając przy tym wiele ważnych bramek.
- To niewiarygodne i wcale nie zdziwiłbym się, gdyby zdobył zwycięską bramkę w dzisiejszym finałowym pojedynku.
Rooney i Hernandez na boisku rozumieją się prawie ze słów, co potwierdzili w drugiej połowie sezonu strzelając wiele bramek po dwójkowych akcjach. Jak wyjawia Wayne ich współpraca będzie jeszcze bardziej owocna, bowiem obaj zostają bardzo często po treningu, aby wspólnie doskonalić swoje umiejętności.
- Chicha to bardzo sympatyczny chłopak, który daje z siebie wszystko na treningach - dodaje Anglik. - Bardzo często zostajemy razem po sesji treningowej na boisku, by popracować nad naszą współpracą i stale ją udoskonalać. Jestem przekonany, że Javiera czeka wspaniała przyszłość.
- Pozycja na jakiej grałem w kilku ostatnich spotkaniach czyli tuż za plecami Chicharito zdaje się przynosić duże korzyści dla drużyny. Jeśli będę mógł zagrać tak również w finałowym spotkaniu, to będę bardzo zadowolony, bowiem wtedy mogę wpływać na poczynania zespołu w taki sposób w jaki lubię.
Takie ustawianie Wayne'a sprawia, iż musi on grać nieco bliżej środka pola i rozgrywać piłkę, podczas gdy Barcelona słynie z tego, że to ona dominuje w spotkaniu i posiada ogromny procent posiadania futbolówki. Jednak fakt ten wcale nie martwi Rooneya, a wręcz przeciwnie go cieszy.
- Jeżeli zostanę wystawiony na tej pozycji to oczywiście do moich zadań będzie należało także wsparcie defensywy w momencie, gdy nie będziemy posiadać piłki. To nie jest dla mnie żaden problem, wiele razy wcześniej już tak grałem i czuję się na siłach, aby cały dzień biegać od bramki do bramki - przyznaje Roo.
- Doskonale wiemy, że Barcelona to drużyna o atakującym stylu gry. Wiemy również, iż podobnie jak z innymi zespołami o takim nastawieniu, jeśli zaatakujemy ich w podobny sposób to powstanie mnóstwo miejsca do gry i w tym upatrujemy swoją szansę.
- Bardzo podobnie to wszystko wygląda jak gramy z Arsenalem. Oni również uwielbiają długo rozgrywać swoje akcje i kontrolować przebieg spotkania, ale w tych przypadkach wiele zależy od tego jak wykorzystasz pozostałą przestrzeń.
- Nawet jeśli Barcelona będzie miała 70% posiadania piłki i większość akcji będzie rozgrywała na własnej połowie to nie mamy się czego obawiać. W ciągu ostatnich lat podczas spotkań z Arsenalem to oni kończyli mecz mogąc pochwalić się lepszymi statystykami posiadania futbolówki, ale najczęściej to my wygrywaliśmy te mecze. Tutaj chodzi o stwarzanie sobie okazji i skuteczne ich wykorzystywanie, a w tym jesteśmy bardzo dobry - zakończył Anglik.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.