W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
» 27 maja 2011, 11:04 - Autor: matheo - źródło: The Sun
Antonio Valencia nie spodziewał się, że po straszliwym złamaniu kostki we wrześniu ubiegłego roku tak szybko wróci do gry. Spora w tym zasługa sir Aleksa Fergusona i sztabu szkoleniowego, którzy wspierali Ekwadorczyka.
» Antonio Valencia szybko doszedł do siebie po straszliwym złamaniu kostki
Poważnej kontuzji Valencia nabawił się w spotkaniu Ligi Mistrzów z Glasgow Rangers 16 września. Po starciu z Kirkiem Broadfootem wstępne prognozy mówiły o końcu sezonu dla skrzydłowego Manchesteru United.
– Byłem wówczas bardzo zmartwiony. Zacząłem myśleć o innych piłkarzach, którzy mieli tego typu kontuzje i nigdy nie doszli po nich do siebie, nie wrócili do poziomu, który prezentowali wcześniej – mówi Valencia cytowany przez dziennik The Sun.
– Nie tylko menadżer odwiedził mnie w szpitalu, także Mike Phelan i sztab szkoleniowy. Nie wyznaczali mi żadnych celów, po prostu powiedzieli: Takie rzeczy się zdarzają w futbolu, nie martw się, nie spiesz się, a wszystko będzie w porządku.
– To zapewnienie z ich strony było dla mnie bardzo ważne. Zainspirowało mnie do jak najszybszego powrotu na boisko. Świadomość, że masz pełne poparcie menadżera jest bardzo ważna.
Powrót Valencii do gry tchnął w Manchester United nowego ducha. Ekwadorczyk pomógł drużynie w zdobyciu 19. tytułu mistrza Anglii, a w najbliższą sobotę ma być jednym z najmocniejszych punktów drużyny sir Aleksa Fergusona w finale Ligi Mistrzów.
– Myślałem, że wrócę do gry na kilka ostatnich meczów, kiedy liga będzie już rozstrzygnięta. Nie sądziłem jednak, że uda się mi wrócić tak wcześnie i grać w decydujących spotkaniach – przyznaje Antonio.
– Osobiście uważam, że jestem wróciłem do formy sprzed kontuzji. Czy jestem lepszy? O to należy już pytać sztab szkoleniowy, kibiców i kolegów z drużyny – dodaje Valencia.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.