Asystent sir Alexa Fergusona pochwalił determinację, jaką pokazał Manchester United w starciu z Evertonem.
» Mike znów ma u swego boku sir Alexa
Bohaterem spotkania został Javier Hernandez, który dopiero w 84. minucie strzelił bramkę na 1:0. Phelan pochwalił w szczególności postawę tryskającego życiem Meksykanina. Nie obyło się również bez pochwały dla zespołu jako ogółu za naciskanie do samego końca.
Taka jest natura tego klubu, jesteśmy jak bestia - mówił w wywiadzie z BBC Mike Phelan. - Byliśmy wytrwali i do samego końca wierzyliśmy w wygraną.
- W pierwszej połowie wiele razy dobijaliśmy się do ich bramki, ale za każdym razem brakowało szczęścia. W drugiej połowie Everton znakomicie ustawił się w obronie - zamurowali się przed polem karnym, co w końcu nas trochę zaczęło denerwować. Na szczęście w końcówce padła magiczna bramka dająca zwycięstwo.
Trafienie Chicharito (notabene już 12. w lidze w jego pierwszym angielskim sezonie) wcale nie dziwi Phelana.
- To była świetna bramka - kontynuował. - Trzeba przyznać, że wcześniej miał kilka okazji, ale ta którą wykorzystał była wspaniała. On potrafi znakomicie uchwycić odpowiedni moment i uderzyć bardzo precyzyjnie z powietrza.
- Wiemy na co go stać, wiemy jak się zachowuje na boisku. Jest niesamowicie żywotny, bardzo ciężko pracuje dla drużyny i uwielbia strzelać bramki.
Co ciekawe Mike przyznał, że w drużynie kilku zawodników odczuwa zmęczenie po długim sezonie. Ponadto chwali sir Alexa Fergusona za bardzo rozsądne dobieranie składu tak, żeby każdy mógł odpocząć.
- Myślę, że w meczu podjęliśmy kilka złych decyzji. Czasami staraliśmy się być zbyt precyzyjni, za bardzo perfekcyjni. Najważniejsze, że do końca nie odpuściliśmy. W końcówce wzmożyliśmy ataki licząc, że w końcu coś wpadnie.
- Podjęliśmy ryzyko odkrywając się, ale opłaciło się. Manager czasami lubi zaryzykować, tym razem znowu mu się udało. Wiemy jak ważnych jest dla nas kilka następnych spotkań. Wyjazdowy mecz ligi mistrzów będzie dla nas kluczowy.
- Mamy zawodników, których możemy wymieniać na wszystkich pozycjach. Dzięki temu zawsze w składzie znajdują się gracze wypoczęci i świeży. Obecnie prawie nikt nie jest kontuzjowany, więc możemy być zadowoleni.
Pierwszy mecz od ponad miesiąca dla United rozegrał Jonny Evans. Postawa Irlandczyka nie przeszła bez echa.
- Nigdy nie jest łatwo - powiedział o powrocie do składu 23-latka Phelan. - Zawsze ciężko jest wstawić kogoś do składu w takim ferworze walki. Myślę, że towarzyszyło mu duże napięcie. Jonny nie grał przez jakiś czas, a u boku Rio Ferdinanda przeszedł dość trudny test.
- Myślę jednak, że znakomicie sobie poradził i dzielnie walczył przez całe 90 minut.
Manchester United czeka ciężki okres. Najpierw wtorkowe spotkanie w Gelsenkirchen z Schalke, a później wyjazd do Londynu na potyczkę z Arsenalem. Phelan mimo to uważa, że United jest na lepszej pozycji od rywali.
- Daliśmy sobie świetną szansę - mamy przewagę punktową. Przed nami liga mistrzów, mecz z Arsenalem i z Chelsea na własnym podwórku. Będziemy na to gotowi - łatwo nie będzie, ale wiemy, że możemy osiągnąć zadowalające nas wyniki.
Phelan na koniec dodał jak wielki wpływ na grę drużyny ma sir Alex Ferguson.
- Fergie długi czas siedział na trybunach odsiadując tam swoje zawieszenie. Ważne, że wrócił na ławkę. Wczoraj po strzeleniu bramki Alex wyszedł do linii bocznej i pokierował zawodnikami. To bardzo ważne.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.