Dymitar Berbatow daje do zrozumienia, że zespół musi zachować pewność siebie, tak ważną w decydującej fazie wyścigu o tytuł.
Jesteś obecnie najlepszym strzelcem w lidze. Wychodząc na boisko, czujesz się dzięki temu pewniej?
- Oczywiście! Jestem napastnikiem, kiedy trafiam do siatki rośnie moje zaufanie do samego siebie. Ważnym jest jednak, żeby nie popaść w samozachwyt. Zdarzają się okresy, w których nie zdobywasz bramek, ale wciąż trzeba wierzyć, że jeśli pojawi się ku temu okazja, następnym razem trafisz. Każdy z piłkarzy przechodzi gorsze momenty, ale charakterystyką największych jest przezwyciężanie ich.
Straciłeś kiedykolwiek pewność siebie będąc piłkarzem Manchesteru United?
- Oczywiście, zdarzyło mi się to wiele razy. Czasami grasz poniżej oczekiwań bądź nie strzelasz bramek, wtedy pojawia się presja, dodatkowe zamartwianie się stanem rzeczy również nie pomaga. Zdarzają się momenty, kiedy po prostu sam w siebie wątpisz. Trzeba wtedy uwierzyć i uświadomić sobie - wszystko będzie dobrze! W końcu ciężko na wszystko pracujesz, robisz to co kochasz, to w czym jesteś dobry...
Już trzykrotnie zdobyłeś hat-tricka w tym sezonie. Gdzie przechowujesz piłki meczowe?
- Trzymam je w domu, teraz chłopaki śmieją się ze mnie, bo kolekcjonuję masę przedmiotów. Jestem jednak pewien, że nie mają nic przeciwko temu, bym częściej zabierał piłki ze sobą. Na każdej z nich podpisali się koledzy. Są one dla mnie bardzo ważne - patrząc na nie, uświadamiam sobie jak wiele można osiągnąć dzięki ciężkiej pracy
Którzy z kolegów najbardziej przyczynili się do Twojej postawy w obecnym sezonie?
- Wszyscy. Każdy w zespole jest urodzonym liderem na swoje pozycji. Wiem, że mamy fantastycznych obrońców, którzy potrafią zatrzymać każdego rywala - taka postawa budzi zaufanie. Każdy w zespole posiada indywidualne umiejętności, aczkolwiek wciąż najważniejsza jest drużyna. Nie ma najmniejszego znaczenia czy wygramy 8:0 czy 1:0 - ważne by osiągnąć ten wynik wspólnie.
Dlaczego United prezentuje się jak zupełnie inny zespół kiedy gracie poza Old Trafford?
- Ciężko powiedzieć. Nie wygraliśmy poza domem tak wielu spotkań jak byśmy chcieli, ale na pewno brak chęci nie był tego przyczyną. Nigdy nie podchodzimy do spotkania z myślą - zagramy na remis, jeden punkt nam wystarczy. Naszym celem jest zwycięstwo, bez względu na to z kim i gdzie. Trudność polega na tym, że przeciwników dodatkowo motywuje gra z Manchesterem United. Jesteśmy największym klubem, więc to naturalne - sam tego doświadczyłem. Nie jest to jednak żadne usprawiedliwienie, musimy dać z siebie jeszcze więcej z dala od Old Trafford. Przed własną publicznością gramy bardzo dobrze, strzelamy dużo bramek, pozostaje tylko zacząć prezentować się w ten sposób na obcych boiskach.
Czy byłeś zaskoczony faktem, że przez tak długi okres, tak wiele klubów liczyło się w walce o tytuł?
- Nie, ani trochę. Spodziewam się, że w przyszłym sezonie kolejka będzie jeszcze dłuższa. Piłka nożna w Anglii się zmienia, drużyny z góry tabeli nie różnią się już tak bardzo od tych niżej sklasyfikowanych. Kluby kupują nowych zawodników, rosną w siłę - to dobry znak dla futbolu.
Podczas swojego debiutanckiego sezonu na Old Trafford zdobyliście tytuł mistrzowski. Jak byś porównał tamten okres z obecną kampanią?
- Wiele się nie zmieniło. Opuściło nas kilku graczy, ale wciąż jesteśmy tą samą drużyną - to daje nam przewagę. Jesteśmy jak jedna, wielka rodzina. Wspieramy się nawzajem nie tylko na boisku. Jesteśmy po prostu przyjaciółmi.
Co sądzisz o postawie swojego byłego klubu w tym sezonie?
- Nie jestem specjalnie zaskoczony ich postawą. Kiedy jeszcze byłem ich zawodnikiem, byłem świadomy jak wielkim talentem dysponują młodzi zawodnicy. Aaron Lennon czy Gareth Bale dojrzeli i to właśnie oni stanowią obecnie o sile Tottenhamu. Bale zawsze bardzo ciężko trenował - wiedziałem, że ma potencjał i bardzo się cieszę, że uwierzyli w niego. Teraz widać, że ciężka praca przyniosła efekty.
Występy w lidze mistrzów są pomocą czy przeszkodą w zdobyciu tytułu mistrzowskiego?
- Naprawdę nie wiem jak odpowiedzieć na to pytanie. Wraz z rozpoczęciem nowego sezonu, chcesz wygrać wszystko i starasz się to robić, dopóki jest taka możliwość. W tej sytuacji trzeba rozegrać więcej spotkań i gorzej wygląda kwestia świeżości w drużynie, ale korzyści jakie niosą ze sobą tryumfy, jeszcze bardziej Cię motywują. Osobiście mam nadzieję, że do samego końca będziemy w stanie walczyć o wszystko.
Najważniejsza rzecz, jaką zespół musi posiadać by wygrać ligę?
- Nie ma rzeczy najważniejszej. Potrzebujemy wielu czynników na raz. Terminarz w Anglii jest bardzo napięty, potrzebni są więc doświadczeni zawodnicy, przyzwyczajeni do takiego stanu rzeczy. Nie można też przegrywać wielu spotkań, zwycięstwa pomagają jak nic innego.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.