W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
W poniedziałek sztab medyczny Manchesteru United dokładnie zbada Naniego, który w meczu z Liverpoolem na Anfield Road nabawił się poważnie wyglądającej kontuzji nogi.
» Nani doznał urazu po starciu z Carragherem
Rzeczniczka prasowa Czerwonych Diabłów potwierdziła, że Portugalczyk ma bardzo głęboką ranę po ostrym wejściu Jamiego Carraghera. Po faulu piłkarza Liverpoolu Nani musiał opuścić boisko na noszach.
Pewnym pocieszeniem dla kibiców Manchesteru United może być coraz bliższy powrót Antonio Valencii. Ekwadorczyk pojechał z klubem na Anfield Road, choć ostatecznie nie załapał się nawet na ławkę rezerwowych.
grandes: Ja i tak cieszę się że to rozcięcie a nie jakieś pęknięcie czy zerwanie więzadeł..... myślę że kiedy porządnie to zszyją dadzą mu coś na gojenie to powinien szybko wrócić do gry..
W lidze angielskiej jak się przewracają to po normalnym faulu a nie tak jak w lidze włoskiej i w reprezentacji Włoch, że rywal ich nie dotknie a oni się już przewracają. Już kobieca piłka nożna jest twardsza niż liga włoska. Wiec nie wypowiadaj się w tej sprawie, proszę Cię.
levybike: PRZECZYTAJCIE TO UWAŻNIE!! Jedno z zamieszczonych zdjęć z nogą, niby Naniego to FAKE!! Na innych zdjęciach noga zupełnie inaczej wygląda i nie jest źle (przynajmniej tak wygląda). Tu macie 100% pewne zdjęcie http : //www . twitpic.com/46u83r/full
SzYnA: pozostaje nam życzyć mu szybkiego powrotu do zdrowia i formy a carragherowi jak największej ilości pauzy od meczów.
Nani będzie miał czas do przemyśleń i przypomnienia sobie bajki o chłopcu i wilku, która idealnie pasuje do dzisiejszej sytuacji. przesadzał, przesadzał z symulowaniem i przesadzonym okazywaniem uczuć w kontaktach z przeciwnikiem, a gdy zdarzyła się prawdziwa tragedia sędzia (umyślnie badz nie, ale raczej nie) nieadekwatnie zareagował. szkoda zaistniałej sytuacji...
levybike:Komentarz zedytowany przez usera dnia 06.03.2011 23:07
Roy Keane był identyczną postacią co Mel Gibson w Breaveheart. Grał do końca, to był wojownik, który dałby wyrwać sobie serce za swój zespół. Jednocześnie był momentami nawet bandytą boiskowym, ale dzięki temu każdy w środku pola robił w gacie. Facet grał za trzech zawodników, potrafił podnieść z kolan zespół i wygrać. Pewnego razu po katastrofalnym meczu, Keane negatywnie wyraził się o kilku zawodnikach MU (miał 100% rację) za co popadł w konflikt z SAF'em. Później przygoda w Szkocji, ale musiał zakończyć karierę z powodu kontuzji. W tamtych czasach było tak, Chelsea miała i ma Lampa, Liverpool Gerrarda, Arsenal Patricka Viera zaś MAN UTD Roy'a Keane'a. Niestety nie mamy takiego czołgu w środku, jak kiedyś mieliśmy i mamy dziurawy środek.
Mucha1470: Porażkę z Arsenalem jakoś da się przeboleć. Podobnie z Evertonem. Z City jest gorzej, ale ujdzie. Ale TEN mecz i TĄ straszną kontuzję spowodowaną chamskim wejściem, trzeba pomścić. Gdybym był na tym meczu, to chyba próbowałbym wbiec na murawę i przyłożyć carragherowi... Nie zdziwiłbym się, gdy obecni fani MU na AR mieli podobne myśli...
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.