Przedstawiamy kolejnych piłkarzy, którzy na stałe zapisali się w historii rywalizacji pomiędzy Manchesterem United a Liverpoolem. Dziś czas na:
» Zapraszamy na kolejną część już jutro!
8. John O’Shea
Kiedy w 2007 roku Manchester United i Chelsea szły łeb w łeb po mistrzowski tytuł, Paul Scholes otrzymał czerwoną kartkę w spotkaniu z Liverpoolem i wszystko wskazywało na to, że tytuł trafi na Stamford Bridge.
W miejsce kontuzjowanego Wayne’a Rooneya na placu gry pojawił się John O’Shea. Wszyscy spodziewali się, że United zamierzają walczyć tylko o remis, stało się inaczej - bramka Irlandczyka zapewniła Czerwonym Diabłom komplet punktów i w efekcie szesnasty tytuł mistrzowski!
7. Eric Cantona
Manchester United od początku spotkania narzucił zawrotne tempo. Kilka dogodnych okazji nie przyniosło jednak efektu w postaci bramki, a Liverpool po koszmarnym początku wrócił do gry. Od tej pory zarówno Peter Schmeichel jak i David James mieli pełne ręce roboty.
Na zegarze pozostało pięć minut, David James niefortunnie piąstkował futbolówkę zagrywaną z rzutu rożnego, ta trafiła pod nogi Cantony, który nie zmarnował okazji i poprzez zatłoczone pole karne umieścił piłkę w bramce. Warto dodać, że był to pierwszy występ Francuza po ośmiomiesięcznym zawieszeniu.
Eric był jednym z najbardziej ekscytujących piłkarzy, którzy występowali w barwach Manchesteru United i zawsze w spotkaniach z Liverpoolem przyprawiał obrońców o ból głowy.
6. Jamie Carragher
Nie! To nie jest żart! Nie ma obecnie w Premier League zawodnika, który strzeliłby więcej bramek Liverpoolowi. Dokładnie było ich 7! Siedem samobójczych bramek, tylko Andriej Arszawin ze swoimi pięcioma trafieniami przeciwko „The Reds” zbliża się do rezultatu Anglika.
Fani Manchesteru United bez wątpienia mile wspominają potrójną koronę zdobytą w sezonie 1998/1999. W tym właśnie sezonie Manchester United pokonał Liverpool po dwóch trafieniach, nikogo innego jak Carraghera oraz golu Andy’ego Cole’a.
Miejmy nadzieję, że w najbliższą niedzielę Jamie założy swoje „szczęśliwe” buty…
5. Andy Cole
Andy Cole podczas swojej kariery na Old Trafford rozegrał 195 spotkań i strzelił 93 bramki. Aż 11 z nich padło w spotkaniach z… Liverpoolem. Niewątpliwie powodem do dumy dla Anglika może być fakt, że odkąd reorganizowano rozgrywki (1992 rok), tylko jeden piłkarz trafiał do siatki częściej.
W całej swej piłkarskiej karierze Andy zdobył aż 187 goli. Lepszy rezultat osiągnął tylko Alan Shearer – 260 trafień. Thierry Henry, Robbie Fowler i Les Ferdinand zajmują odpowiednio trzecie, czwarte i piąte miejsce w klasyfikacji.
Podobnie jak prezentowany wcześniej Solskjaer, Cole również uwielbiał strzelać ważne bramki, uwielbiał też strzelać je z Liverpoolem, co sprawiło, że Anglik stał się legendą klubu z Old Trafford.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.