LTMek: Zobaczymy co z tego będzie.
Tak czy siak, nie ma się co oszukiwać, LM w tym roku nie wygramy.
Brakuje rozegrania, skrzydła też nie pracują jakoś za specjalnie.
Nani i Berbatov pokazują,że przeciwko przeciętniakom potrafią grać, gdy jednak przychodzą mecze z rywalami pokroju City czy Tottenhamu to robi się problem.
Jednak patrząc na grę innych drużyn, jestem w stanie pokusić się o stwierdzenie, iż jesteśmy na naprawdę dobrej drodze do wygrania PL.
Nie jest to jednak zasługa naszej wspaniałej gry, bo to co odstawiamy na wyjazdach trzeba nazwać nieporozumieniem, ale słabej gry rywali, zwłaszcza Chelsea.
No bo np. taki Tottenham zwycięża z Arsenalem, by potem tracić punkty z drużynami pokroju Newcastle.
Ale to tylko woda na młyn dla naszej ekipy.
Szkoda jednak,że LM pozostaje poza zasięgiem.
W obecnym składzie tylko fenomenalne losowanie może zapewnić nam dojście daleko w tych rozgrywkach.
Prawda jest taka,że Barcelona i Real, nawet mimo ostatnio kiepskiej formy tych drugich, są generalnie poza zasięgiem.
Pragnę zwrócić uwagę,że oprócz popaprańców z City, którzy kupują jak głupi, inne zespoły z PL raczej nie zrobiły wielkich transferów.
Zadyszkę można było zobaczyć już rok temu, gdy w 1/2 finału nie pojawiała się ani jedna drużyna angielska.
Wydaje mi się,że w tym sezonie będzie podobnie.
Poziom PL nie tyle wzrósł, ile spadła siła niektórych czołowych zespołów, a zwiększyła się tych najsłabszych. Bo dziś generalnie trudno trafnie obstawiać kolejne zwycięstwa Chelsea,City czy Tottenhamu.
Ubiegając rzesze fanatyków naszego obecnego składu, radzę spojrzeć prawdzie w oczy - Giggs nie da rady w meczu z wymagającym rywalem, to że obrońcą takiego B'ham ucieka, nie oznacza,że wygra np. z Alvesem czy Maiconem. Oprócz Naniego nie mamy dobrze grających skrzydeł, a i Portugalczyk ma dość często swoje "słabsze dni".
Jedyna formacja, co do której zarzutu mieć nie mogę to obrona, tam prawidłowo funkcjonuje system rotacji i zmiennicy w postaci Fabio czy Smallinga są zmiennikami pewnymi i dobrymi.
Co do pomocy, to prócz defensywnych pomocników trudno mi dostrzec jakieś plusy. Anderson ma ostatnio wzrost formy, ale nominalnym rozgrywającym nazwać go nie możemy. A Scholes ma swoje lata i pojęcie "wiecznie młody" upadnie wraz z bardziej wymagającymi rywalami.
Co do napastników, to pisałem już o słabej skuteczności Berbatova, Rooney też w wysokiej formie nie jest. Javier jest w sumie jedynym napastnikiem, o którym można powiedzieć, że widać iż coś robi.
Jak dla mnie meksykanin jest fenomenalny, pomimo braku ogrania robi bardzo wiele. Szkoda,że ostatnio dostaje szanse jedynie na ostanie naście minut, bo zasługuje naprawdę na więcej.
Co do pogłosek, o jego transferze za 50 mln euro, to skomentuje to jednym, krótkim słowem - bujda.
Wracając do tematu napastników, oprócz w/w trójki nie ma raczej na kogo liczyć. Macheda czy Welbeck to nieźli gracze, ale póki co nie wydaje mi się, aby zwojowali świat.
Na ławce prócz emeryta Owena, który de facto prócz tego,że nosi numer "7" na plecach niczym innym nie wzbudza zainteresowania, nie mamy nikogo, kto mógłby odmienić losy meczu.
Obertan póki co skrzydeł nie pokazał, rywali dla Naniego więc nie widać.