W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Odwieczny rywal Arsene'a Wengera, menadżer United sir Alex Ferguson przyznał, iż Francuz zrozumiał wreszcie, że wślizgi są nieodłączonym elementem Premier League.
» Szkot wyjaśnił swoje stosunki z menadżerem Arsenalu
Wenger od samego początku swojej przygody z Arsenalem Londyn nie miał najlepszych stosunków ze szkockim menadżerem, jednak w ostatnich latach konflikt bardzo zelżał na sile czego dowodem są bardzo pochlebne komentarze obu trenerów.
Francuz jest znany ze swojego zamiłowania do ostrego krytykowania zawodników którzy jego zdaniem zbyt ostro potraktowali któregoś z piłkarzy londyńskiego klubu.
Ferguson jest przekonany, iż właśnie odmienne postrzeganie brutalności gry było przyczyną ich konfliktu zaraz po tym jak Wenger przybył do Anglii. Jednak zdaniem menadżera United francuski trener od tego momentu wiele się nauczył i jego reakcje nie są już tak impulsywne jak kiedyś.
- Wydaje mi się, że gdy Arsene Wenger zaczął swoją pracę z Arsenalem nie potrafił zrozumieć kilku rzeczy i stąd nasz konflikt w początkowych okresach jego pobytu na Wyspach - wyznał sir Alex w wywiadzie dla Sky Sports.
- Nasze podejście do gry nie różni się od podejścia jego drużyny czy innych zespołów w dzisiejszej lidze.
- Nie nakłania swoich piłkarzy do faulowania i nienawidzi, gdy ktoś fauluje jego podopiecznych, lecz teraz patrzy na to wszystko odrobinę inaczej niż kiedyś.
- Zrozumiał wreszcie, że wślizgi i faule są nieodłącznym elementem Premier League i są jak najbardziej dozwolone, oczywiście do momentu kiedy nie stają się brutalne.
Ferguson wyjawił również iż nigdy między nim a Francuzem nie było wielkiej wojny, po prostu w paru kwestiach mieli odmienne zdanie.
- W ostatnich kilku latach nie zgadzaliśmy się w wielu sprawach, jednak nigdy nie było między nami wojny i nie wpłynęło to na nasze prywatne relacje - zakończył Szkot.
Martin: Widocznie tak właśnie było. Od zawsze piłka na wyspach słynęła z twardej, męskiej gry w przeciwieństwie do np Hiszpanii. Widzieliście kiedyś spotkanie PL bez wślizgów? W życiu w to nie uwierzę. Gdzie jak gdzie ale w Premier League gra się twardo. Tak było, jest i pewnie będzie.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.