W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Nani radzi swojemu koledze i partnerowi z drużyny Andersonowi, aby ten poszedł w jego ślady i nabrał pewności siebie, gdyż to pomoże mu wywalczyć miejsce w składzie.
» Portugalczyk jest pewny, iż już wkrótce Anderson także pokaże na co go stać
Obaj zawodnicy przybyli na Old Trafford w 2007 roku z ligi portugalskiej jako dwa talenty mające stanowić o sile United.
Po kilku niezbyt dobrych chwilach i zaledwie przebłyskach talentu Nani wreszcie uwierzył we własne możliwości, ustabilizował formę i bez wątpienia spełnia pokładane w nim nadzieje. Teraz Portugalczyk namawia Andersona do pójścia tą samą drogą.
- Wszyscy doskonale wiedzą, że Anderson jest utalentowany - wyznał Nani w wywiadzie dla manutd.com. - Miał po prostu wielkiego pecha, bo gdy wreszcie udało mu się ustabilizować formę i zaczął pokazywać na co go stać to przytrafiła mu się kontuzja kolana, która wyeliminowała go z gry na jakiś czas.
Brazylijczyk doznał zerwania więzadeł w kolanie podczas spotkania z West Hamem w lutym tego roku. Niedawno udało mu się uporać z kontuzją, lecz wciąż nie potrafi na stałe przebić się do pierwszego składu United. Jednak Nani jest przekonany, iż już wkrótce Anderson pokaże na do co stać.
- Każdy wie, że to świetny piłkarz. Jest bardzo silny, dużo widzi na boisku i bez wątpienia może być kluczowym zawodnikiem w naszym składzie - dodaje skrzydłowy United.
- W dodatku ma nieustępliwy charakter co w takim klubie jest bardzo cenione. Nie boi się niczego. Jeśli tylko nabierze pewności siebie to znów będzie w stanie odebrać piłkę każdemu i stanie się czołowym piłkarzem Manchesteru United - zakończył Nani.
cockatrice: Nie to, że nie wierzę w cudowną przemianę, zwłaszcza że jestem pełen sympatii dla Andersona, ale polecam pooglądać jego poczynania z Porto.
Aklimatyzacja trwa dosyć długo, chyba za długo jednak.. Nie umniejszam jego zdolnościom, ale coś czuję, że to po prostu nie jest dla niego liga.
Zmieniła się też trochę jego rola w zespole: z tego który faktycznie pomaga zdobywać bramki(nie raz po finezyjnych akcjach), zrobił się "walczakiem" z misją odbierania i rozgrywania piłek.
Chyba, że oczekujemy od niego powrotu formy z przed kontuzji i rozwijania jej właśnie w kierunku nowych obowiązków
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.