Javier Hernandez podpisując kontrakt z Manchesterem United spełnił swoje marzenie. Meksykański napastnik dobrymi występami w mistrzostwach świata, a następnie w trykocie „Czerwonych Diabłów” szybko zaskarbił sobie sympatię kibiców na Old Trafford.
» Javier Hernandez jest zadowolony z początków swojej kariery w Manchesterze United
– Byłem bardzo zaskoczony, kiedy Manchester United zaczął się mną interesować. Początkowo myślałem, że to tylko plotki, ale teraz jestem tutaj – wspomina Hernandez w rozmowie z The Sun.
– Nawet po podpisaniu kontraktu wciąż martwiłem się o moje pozwolenie na pracę. W każdym momencie mogłem zostać wypożyczony do innego europejskiego klubu. Manchester United poradził sobie z całą sprawą bardzo dobrze.
– Zrobienie wrażenia w takim klubie jak Manchester United nie jest łatwe. Trzeba również przystosować się do nowego środowiska. Klub bardzo mi w tej kwestii pomógł.
– Wiele osób było skłonnych dać mi szansę w Hiszpanii czy we Włoszech, ale moim marzeniem była gra dla Manchesteru United i zwycięstwo w Premier League – dodaje Meksykanin.
Hernandez jest również zadowolony, że nowy kontrakt z „Czerwonymi Diabłami” podpisał Wayne Rooney. – Wayne rozmawiał w szatni ze starszymi piłkarzami. Cała sytuacja bardzo mnie zaskoczyła, więc jestem zadowolony, że zostaje z nami. Jeśliby odszedł, to byłaby to zła wiadomość dla nas – uważa Chicharito.
W najbliższych meczach Hernandez będzie musiał zastąpić Rooneya w wyjściowym składzie, bo Anglik z powodu kontuzji kostki nie zagra w piłkę przez trzy tygodnie. Javier nie może się doczekać, kiedy trafi po raz kolejny do siatki rywala.
– Moim najlepszym momentem był gol strzelony Chelsea. Na zawsze zapamiętam również debiutanckie trafienie w Lidze Mistrzów przeciwko Valencii. Potrzebowaliśmy zwycięstwa, wszedłem na boisko w końcówce i trafiłem. Było to bardzo duże przeżycie – mówi Hernandez.
– W Premier League nadal jestem nowicjuszem. Mój początek w klubie, moje bramki i praca wykonywana na treningach bardzo mnie cieszą.
– Manchester United ma mnóstwo możliwości w ataku, ale sir Alex Ferguson dał mi szansę, za co jestem mu wdzięczny. Ma jasno wytyczoną wizję. Od pierwszego dnia rozmawia ze mną i wyjaśnia, czego ode mnie oczekuje. Przyznał, że nie muszę się denerwować. Myślę, że na razie dobrze wypełniam jego polecenia.
– Jestem otwartą osobą i staram się być w dobrych stosunkach z każdym. Z powodu języka najlepszy kontakt mam z Andersonem i Nanim.
– Największym wyzwaniem dla mnie była zmiana jedzenia i klimatu. Nie zdawałem sobie sprawy, że będzie tutaj tak zimno – kończy Hernandez.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.