Ferguson przestrzega przed Boltonem

Jeśli United wygra z ekipą z Reebok Stadium będzie to ich pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie, jednak jak trafnie zauważa menadżer Czerwonych Diabłów z pewnością będzie to sprawdzian czy po wpadkach z Evertonem i Fulham jego zespół jest w stanie grać do końcowego gwizdka.

- Doskonale zdajemy sobie sprawę, że zawiedliśmy w poprzednich spotkaniach wyjazdowych, a naszą postawą tylko zachęciliśmy inne zespoły do zdwojonych wysiłków w końcówce meczu - przyznaje sir Alex. - To tylko sprawiło, że teraz będą walczyć do końca i próbować kontrować, gdy my będziemy atakować mając nadzieję, na strzelenie bramki.

United w ostatnim spotkaniu znów straciło gola w doliczonym czasie gry, dlatego Ferguson przestrzega przed hurraoptymizmem w związku ze spotkaniem z teoretycznie słabszym rywalem, gdyż może to się skończyć źle.

- Doskonale wiedzieliśmy jak groźne potrafi być Scunthorpe zwłaszcza na własnym stadionie - wspomina Szkot. - Jednak zlekceważyliśmy ich. Jeśli spojrzeć na statystyki to oddali 22 celne strzały na bramkę, tak więc gol był tylko kwestią czasu. Na całe szczęście skończyło się tylko na dwóch trafieniach dla nich.

Po dłuższej podróży do Lincolnshire, teraz ekipę Fergusona czeka znacznie krótsza wycieczka na Reebok Stadium w niedzielę, lecz skrócenie dystansu sprawia, iż pojawiają się nowe wyzwania.

- Zawsze traktowaliśmy mecz przeciwko Boltonowi jako lokalne derby, a jak wiadomo takie pojedynki rządzą się swoimi prawami. Spodziewamy się, że będzie ciężko. Tutaj zawsze tak jest. Ich napastnik Kevin Davies jest naprawdę groźny i trzeba będzie go zneutralizować, jeśli myślimy o wygranej - zapowiada menadżer United.