Michael Owen w niedzielę wróci na Wembley z nadzieją, że gospodarze londyńskiego obiektu rozwiązali na dobre problemy z murawą.
» Michael Owen w niedzielę będzie do dyspozycji sir Alexa Fergusona
Ostatni sezon dla angielskiego napastnika zakończył się właśnie na Wembley, gdzie Manchester United pokonał Aston Villę w finale Pucharu Ligi, ale Owen doznał poważnej kontuzji ścięgna udowego.
W ostatnich tygodniach Michael pracował niezwykle ciężko, aby dojść do optymalnej formy. Anglik nie pojechał co prawda na przedsezonowe tournee po USA, Kanadzie i Meksyku, ale w środowym meczu przeciwko najlepszej jedenastce ligi irlandzkiej zaprezentował się znakomicie, zdobył piękną bramkę i będzie do dyspozycji sir Alexa Fergusona na niedzielne starcie o Tarczę Wspólnoty z Chelsea.
– Kiedy niedawno byłem na Wembley, to robili coś z murawą – mówi Owen.
– Zainstalowano coś nowego i teraz murawa w 10% jest sztuczna. Mam nadzieję, że to poprawi stan boiska, bo poprzednie musiało mieć coś wspólnego z moją kontuzją.
– Nie byłem jedynym zawodnikiem, który podczas tamtego meczu doznał kontuzji. Inni również złapali urazy. Na pewno to trochę martwi. Jeśli chodziłoby tylko o mnie, to można byłoby stwierdzić, że to był po prostu wypadek – stwierdza Owen.
Przykra kontuzja nie psuje jednak Anglikowi wspomnień z pierwszego sezonu w Manchesterze United. A Owen ma co wspominać: bramkę w derbach Manchesteru, hat-trick w Lidze Mistrzów czy gola w finale Pucharu Ligi.
– Uwielbiam mój czas w Manchesterze United. Nie czuję, że muszę komukolwiek coś udowadniać. Patrzę na ubiegły rok i mam wiele miłych wspomnień – mówi Owen.
– Miałem wspaniałe chwile i szkoda, że musiałem opuścić koniec sezonu, kiedy walczyliśmy o trofea. Na 43 pierwsze spotkania w składzie znalazłem się 42 razy. Jeśli ktoś powiedziałby mi, że będę do dyspozycji menadżera w 42 spotkaniach, to wziąłbym to w ciemno – dodaje Anglik.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.