Rooney popiera zasadę "home-grown"

- Jako wychowanek szkółki piłkarskiej lubię oglądać przebijających się młodzików, bowiem są oni przyszłością Anglii oraz Premier League - stwierdza Anglik.

- Dla każdego klubu jest również ważne posiadanie grupki lokalnych chłopaków, bowiem znają oni historię zespołu. Witam zasadę "home-grown" z otwartymi rękoma, ponieważ liga powinna stać się ciekawsza, zwłaszcza na rynku transferowym.

- Od kiedy gram w Manchesterze United, liga staje się coraz trudniejsza do wygrania. Wiem, że to tylko pusty slogan, ale w Premiership nie ma łatwych spotkań. Dawniej czołowe kluby mogły oszczędzać swoich najlepszych zawodników w potyczkach niższej rangi, lecz wszystko się zmieniło. Teraz każda gra jest trudna oraz ciężka do wygrania.

- Sezon 2009/10 był oczywiście najbardziej wyrównanym, w jakim miałem okazję zagrać. Przez ostatnie trzy, albo cztery lata, łatwo było przewidzieć, który zespół sięgnie po tytuł, lecz ten rok był bardzo ekscytujący. Czołowe drużyny przegrały więcej spotkań, niż byś oczekiwał. Było naprawdę ciasno, czego najlepszym dowodem jest fakt, że przegraliśmy ligę o zaledwie jeden punkt.

- Oddałem głos na Didiera Drogbę, ponieważ zdobył mnóstwo bramek, co było główną przyczyną zdobycia przez Chelsea tytułu mistrza Anglii - odpowiedział zapytany, na kogo oddał głos w wyborze zawodnika sezonu. Ostatecznie nagroda ta trafiła do Wayne'a Rooneya, który w ligowym sezonie 26 razy wpisywał się na listę strzelców.